Legenda:

Jako że blog, tak jak i dziecko, będzie miał ojca i matkę, dla rozróżnienia posty pisane przez mamę będą w kolorze czerwonym natomiast te pisane przez tatusia w kolorze niebieskim.


Dwie kreseczki. A cóż to takiego?

hCG to hormon produkowany od niemal samego początku ciązy przez zarodek. Jego obecność zwiastują tytulowe dwie kreseczki na prostym teście ciązowym, kupionym w aptece. Chyba jasnym więc jest to o czym traktował będzie ten blog.

niedziela, 30 października 2011

Peryskop - piąta trzydzieści ;)

Bałam się trochę tej zmiany czasu, tylko i wyłącznie ze względu na harmonogram dnia naszego szkraba.
Zaczęło się bardzo wcześnie rano. Tak jak w tytule o 5.30. Wprawdzie o 3 nowego czasu Piotruś wypił butelkę mleka i wyjątkowo ładnie zasnął ( po zmianie pieluchy ) w swoim łóżeczku. Jednak o nieprzyzwoitej porze, czyli 5.30 w niedzielę rano, postanowił rozpocząć swój dzień. Śpiworek, w którym sypia w nocy, nie przeszkodził mu, aby odwrócić się na brzuch i zadzierać głowę do góry ( jak peryskop ;)). Dodatkowo postanowił  przekazać nam coś ważnego i cały czas gaworzył wyjątkowo głośno.
Myśleliśmy ( naiwnie, jak się okazało później ), że gdy weźmiemy go do naszego łóżka, to pośpimy jeszcze trochę. Nic z tych rzeczy. Przed 7 już piliśmy kawę, a Pepe bawił się w najlepsze w łóżeczku.
Wieczór również okazał się inny niż zwykle. Drzemka rozpoczęta przed godziną 18 przekształcona została w zasadnicze spanie nocne ;) Budzenie przed 19 niewiele dało, Piotruś spał w najlepsze. Zmieniłam więc pieluchę, zapakowaliśmy dziabąga w śpiworek i dałam na spaniu butlę z mlekiem. Myć będziemy się jutro ;).
Najważniejsze, aby mały pospał, jak najdłużej, a my przy nim. Zresztą ja za chwilę również wybieram się do sypialni.
Na zdjęciu  Piotruś po drzemce w ciągu dnia. Ostatnio jakoś upodobał sobie spanie i leżenie w poprzek ;)

sobota, 29 października 2011

Bez tytułu...

Nie jestem kreatywna w pisaniu, jak mój niedawno poślubiony mąż;), dlatego podaruję sobie dzisiaj tytuły. Przejdę od razu do rzeczy: od dobrych 4 tygodni Piotruś "przeżywa" kolejny skok rozwojowy ( bodajże już 5 ), ale najdłuuuuuuuuuuższy ( bo 6 tygodniowy ). Najdłuższy, ale przynoszący najwięcej nowych zachowań i umiejętności. Najważniejsza to chyba ta, że Pietrek stał się wyjątkowo kontaktowy. Od samego początku traktowaliśmy go, jak pełnoprawnego członka rodziny, ale z dnia na dzień mamy coraz lepszy kontakt. Pomimo tego, że nijak nie możemy zrozumieć jego gaworzenia, pewne zachowania, gesty czy nawet grymasy twarzy są bardzo czytelne i wyjątkowo ułatwiają nam komunikację. Piotruś cały czas chłonie świat wkoło siebie, w każdym nowym miejscu rozgląda się przenikliwie ( czasami nawet zasnąć nie może od nadmiaru wrażeń ). Zresztą w ciągu dnia śpi stosunkowo niewiele ( dzisiaj np. niecałe 2 godziny i to na 3 raty ).
Apetyt mu dopisuje, codziennie zjada zawartość 2 słoiczków: deserku i obiadku plus 4 butle mleka ;).
Jedynym niezbyt miłym "efektem ubocznym" owego skoku rozwojowego jest tzw. lęk separacyjny - czyli przeraźliwy płacz na widok ( wcześniej znanych ) mu osób ( na szczęście sytuacja ta zdarzyła się tylko 2 razy ). Poza tym uśmiech nie schodzi mu z buzi i z dumą prezentuje swoje 2 ( coraz większe ) zęby;)

środa, 19 października 2011

Nowe smaki...

Piotruś tak szybko rośnie i zmienia się, że nie nadążam, aby o tym pisać. Tydzień temu skończył 5 m-cy i z dnia na dzień rozszerzamy jego dietę i próbujemy coraz to nowych słoiczków. Wybór na rynku ogromny i aby ( przynajmniej na początku ) nie powtarzać się notuję sobie, jaki obiadek, deser i soczek danego dnia dostał Pepe. Z owoców najbardziej smakuje ( z obserwacji ) banan i wszelkie kombinacje na bazie banana.
Słoiczki z samymi warzywami jakoś nie bardzo przypadły do gustu naszemu małemu mężczyźnie. Wojtek się śmieje, że po to mu już zęby wyszły, aby mógł mięso jeść. I od paru dni podajemy słoiczki z mięsem i rybką. Okazało się, że smakują Piotrusiowi o wiele bardziej. Dzisiaj pierwszy raz zjadł na obiad zawartość całego słoiczka ( kurczaka w sosie z jasnych warzyw ). Dwa pierwsze zęby widać coraz bardziej, następne chyba bliziutko, bo Pepe ślini się wyjątkowo intensywnie.
Próbuje czołgać się na twardych powierzchniach ( to chyba początki raczkowania ;). I gada, jak najęty. W dzień i w nocy ( niestety ) też. Śpi tak sobie, ale jesteśmy w trakcie piątego skoku, więc musimy przetrwać.
Tak, czy owak świat z naszym synkiem jest cudowny ;) 

wtorek, 11 października 2011

5 miesięcy

Dzisiaj następna rocznica: nasz Piotruś skończył 5 m-cy  ( równe 22 tygodnie, a ja niestety urlop macierzyński ;/). Wg ustawodawcy wypadłoby jutro spakować drugie śniadanie i iść do pracy. Szkoda, że nasze przepisy są tak mało korzystne dla młodych mam i tak naprawdę zabierają możliwość bycia z dzieckiem w tym najlepszym okresie jego życia. Ja się jutro do pracy etatowej nie wybieram;)) A nasz Pepe zmienia się z dnia na dzień. Położony na łóżku, czy macie wyczynia takie wygibasy, że nie można spuścić go z oka ( żeby sobie guza nie nabił ). Przewraca się z pleców na brzuszek i w drugą stronę. Do perfekcji opanował turlanie się. Siedząc w leżaczku próbuje się podnosić ( do siadania ) chwytając się pałąka z zabawkami. Gada nie tylko sam do siebie, ale również z zabawkami i pluszakami ( nie wiemy tylko, dlaczego ma tak wiele do powiedzenia w nocy ??;)
Myślę, że Piotruś nadawałby się idealnie do reklamy Kredyt Banku, bo od wczoraj rozkłada ręce, jak Mann i Materna w reklamie, a  ma przy tym mnóstwo radości;) My zresztą też.

sobota, 8 października 2011

Nasza "gadułka" ;)

Przy sobocie ( niekoniecznie po robocie ;) nadrobię zaległości.
Piotruś to kawał chłopa ;) Byliśmy we wtorek na szczepieniu. Nasz bohater i tym razem nawet nie zapłakał, jak pielęgniarka wbiła mu zastrzyk w nóżkę. Wprost przeciwnie, cały czas uśmiechał się w gabinecie na tyle promiennie, że pielęgniarki same zauważyły, że mamy już dwa zęby.
Przed szczepieniem było badanie i ważenie, okazało się, że od ostatniego razu przybyło nam ponad kg i Piotruś ma już 7,6 kg. Jest co nosić ;) A na rączkach nasz Pepe czuję się wyjątkowo dobrze. Gdy kładziemy do łóżeczka, włącza się mu ( na szczęście czasami ) tzw."czujnik położenia" i nasz pierworodny ćwiczy głos ;).
Poza tym coraz wyżej podnosi główkę, siedząc w leżaczku usiłuje już sam siadać.
Największe postępy zauważyliśmy chyba jednak przy kąpieli. Na koniec odwracamy go na brzuszek i od 3 dni Piotruś usiłuje pływać. Widok to niesamowity, jak 5-miesięczny brzdąc macha rączkami i nóżkami bardzo intensywnie, ale wygląda to wyjątkowo profesjonalnie i myślę, że gdybyś pojechali na basen to mógłby dosyć szybko zacząć pływać ;).
Na pewno po każdej kąpieli trzeba wycierać podłogę w łazience, bo z lekka w niej pływa ;)
Dodatkowo nasze dziecko rozgadało się ostatnio ( tata mówi, że to po mamusi ma ;) Pół biedy, gdy "nadaje" w dzień, jednak zdarza się to również w nocy - szczególnie około godziny 2 ( gdy śpi się najlepiej ;).
Poza tym Piotruś wyjątkowo kochany. Nie przypuszczałam nawet, że miłość matczyna jest tak piękna  ;)

Share & Enjoy

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More