tag:blogger.com,1999:blog-21983019853644671652024-02-03T01:45:13.283+01:00Dwie KreseczkiBlog ciążowy Ani i WojtkaAnia&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.comBlogger137125tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-4065789596486684912012-09-08T21:47:00.002+02:002012-09-08T21:47:51.443+02:00Pół roku minęło....Nawet nie wiem kiedy. Po Piotrku, po tym jak rośnie widzę uciekający czas.<br />
Pepe skończy we wtorek 16 miesięcy. Już 16 m-cy ;)<br />
To już całkiem duży facet. Chodzi, a nawet biega ( i to drugie wychodzi mu chyba lepiej ;).<br />
Ma sporo włosów na głowie, prawie 16 zębów ( ten 16 już prawie widać ;).<br />
Śpi raz w dzień, często je z nami obiady, opanował do perfekcji mówienie słowa "mama" i odmienianie go na wszelkie sposoby.<br />
Rozumie bardzo dużo, a może wszystko ( i tylko czasami udaje, że nie rozumie ;)- szczególnie, gdy mówi mu się, że czegoś nie wolno ;).<br />
W domu pracuję tylko i wyłącznie, jak śpi. Bo gdy nie śpi, to trzeba go bardzo pilnować, aby się gdzieś nie wdrapał, aby nie spadł, nie nabił sobie guza itp.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRgEPNoHb1K3tOl9SAPIAsqUrm8GIISsgibqoNmt9Yh6h5uUFKe-Ngx_7bwuTmyIoGCZJWVLEZNX3VWtlRkNQ4-xsYyIbd10RB_CRyW_QOTxB3JYaWAk2LR9bXoKTInukGlIPLmJ_Q4g4/s1600/xx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRgEPNoHb1K3tOl9SAPIAsqUrm8GIISsgibqoNmt9Yh6h5uUFKe-Ngx_7bwuTmyIoGCZJWVLEZNX3VWtlRkNQ4-xsYyIbd10RB_CRyW_QOTxB3JYaWAk2LR9bXoKTInukGlIPLmJ_Q4g4/s320/xx.jpg" width="240" /></a></div>
Nasze dziecko jest wyjątkowym ciekawym świata facetem ;) Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-22706418361056358172012-03-08T20:47:00.000+01:002012-03-08T20:47:31.927+01:00....Po tak długim czasie niebytności tutaj ciężko opisać wszystko w pigułce.<br />
Piotruś to wyjątkowe dziecko ( pewnie wszyscy rodzice tak sądzą o swoich , ale my każdego dnia przekonujemy się o tym coraz bardziej ). Czas spędzony z Pepe jest naprawdę wyjątkowy, a każda minuta spędzona razem jest niepowtarzalna ( pomimo tego, że dni przebiegają wg harmonogramu ).<br />
Poranki zaczynamy od przytulania i opowiadania ( nie bardzo się jeszcze do końca rozumiemy, ale właśnie po przebudzeniu Pepe ma najwięcej do powiedzenia ). Potem krótki pobyt w leżaczku na czas śniadania, przebranie i schodzimy tyłem ( nauczyłam Piotrusia schodzić tyłem z łóżka ) na podłogę.<br />
Na podłodze właśnie Piotruś spędza większość dnia. Raczkuje, wstaje przy czym się da i próbuje ( o zgrozo ! ) stawiać swoje pierwsze kroczki. Bałagani na maksa, rozrzuca po domu zabawki, książki, które wyciąga z biblioteczki. Gdy nie śpi naprawdę cokolwiek zrobić, bo trzeba go mieć cały czas na oku.<br />
Ma już 4 zęby. Następne są w drodze ;) Je ładnie wszystko, co podajemy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimN1CUEZ5dFLtp85hU4V-XBI2KrGJhEFgUO0XhApL31EpHnrtW-MUiTsXiP0aVX9dc2EjWwqgHKlwr2pXTqTSBOF_g2UnIPd57F5fUFK4Y8dlqE2ztvTq5iFaeBUw99Nom_wgEP7p7MK0/s1600/S7301263.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimN1CUEZ5dFLtp85hU4V-XBI2KrGJhEFgUO0XhApL31EpHnrtW-MUiTsXiP0aVX9dc2EjWwqgHKlwr2pXTqTSBOF_g2UnIPd57F5fUFK4Y8dlqE2ztvTq5iFaeBUw99Nom_wgEP7p7MK0/s320/S7301263.jpg" width="240" /></a></div>Wprowadzamy powoli takie "dorosłe" obiadki - dzisiaj była rybka na parze, puree z ziemniaków i marchewka z groszkiem. Testujemy nowe smaki i produkty.<br />
Nasz Pepe wie już, jak wygląda biedronka:<a href="http://www.youtube.com/watch?v=vQNvw0jyu5Y"> http://www.youtube.com/watch?v=vQNvw0jyu5Y</a><br />
To na razie tyle w skrócie.<br />
Postaram się teraz pisać częściej. Moje oko wraca powoli do zdrowia. Jednak jeszcze jeden szpital przede mną ;/ ( ale to dopiero w maju ). Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-49116639472487851912012-01-26T07:51:00.000+01:002012-01-26T07:51:27.277+01:00Z doskokuPonownie po długiej przerwie. Życie biegnie wyjątkowo szybko, Piotruś rośnie w oczach.<br />
Z pewną nieśmialością jeszcze zaczyna raczkować;) Interesuje go wszystko wkoło.<br />
Ulubione zabawki to drzwi od łazienki, butelka po wodzie mineralnej i wszelakie kabelki ;)<br />
Na razie tyle, więcej napiszemy w przyszłym tygodniu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0P_BUSuxsN9svBE_jH2bjKfGzbkQxbqnXfLpaixnMbGogtimmKZgB98xswyFB0NWBf7Pu_lOKKwh42vJnQyBCo6UBa_4GJuC49npmfEN-xL2cER4pjloZxwxsne1iAZH77a3n1q-QF0A/s1600/S7301193.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0P_BUSuxsN9svBE_jH2bjKfGzbkQxbqnXfLpaixnMbGogtimmKZgB98xswyFB0NWBf7Pu_lOKKwh42vJnQyBCo6UBa_4GJuC49npmfEN-xL2cER4pjloZxwxsne1iAZH77a3n1q-QF0A/s320/S7301193.jpg" width="320" /></a></div>Moi mężczyźni zostają sami w domu, bo mama musi położyć się na parę dni do szpitala, aby wyleczyć chore oko ;/ Już tęsknię za moim Pepe...Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-89738079661441450412011-12-31T15:45:00.000+01:002011-12-31T15:45:17.573+01:00Podsumowanie....Wiem, że zaniedbałam pisanie bloga. Przyznaję się bez bicia, że czasu brak. Wiem, że to mało przekonywujące tłumaczenie. Jednak aktywność naszego syna w ciągu ostatniego m-ca przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Cały czas jeszcze nie raczkuje, ale opanował wręcz do perfekcji pełzanie po podłodze i idzie mu to wyjątkowo dobrze. W związku z tym pozostawienie go samopas na podłodze nie wchodzi w grę. Tym bardziej, że pełzanie odbywa się po całym domu i wszędzie gdzie się da wcisnąć nasze dziecko już było.<br />
Poza tym Pepe rośnie, choróbska poszły w niepamięć. W czwartek udało się nam załatwić zaległe szczepienia. Piotruś waży już 9 kg. Jest co nosić na rękach ;).<br />
Apetyt małemu dopisuje, praktycznie co podajemy to je, włącznie z moimi obiadkami ;).<br />
Zębów na razie nie przybyło.<br />
Myślę, że z Nowym Rokiem będę ( jak dawniej ) częściej informować o postępach naszego synka.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi6VT2mxFcc42itBgS90zVVOBfAilYjLWqaMWl4S-9dMmZZ6_k9f6HCP96vhTPYwhiitpZVkkmqgPn2fG_R9W1elDIw2YcRQqTPNNsdcKmL0HucsZQg0ULGv50SKsNqsaLOwW5rNq1oY4/s1600/S7301140.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi6VT2mxFcc42itBgS90zVVOBfAilYjLWqaMWl4S-9dMmZZ6_k9f6HCP96vhTPYwhiitpZVkkmqgPn2fG_R9W1elDIw2YcRQqTPNNsdcKmL0HucsZQg0ULGv50SKsNqsaLOwW5rNq1oY4/s320/S7301140.jpg" width="320" /></a></div>A w 2012 roku życzymy wszystkim samej pomyślności;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-62988171103367974212011-11-29T20:41:00.000+01:002011-11-29T20:41:18.525+01:00Po przerwie...Jestem dzisiaj tak szczęśliwa, jak w dniu gdy Piotruś przyszedł na świat.<br />
W końcu puściły nerwy, opadły emocje i strach. Piotruś przez ostatnie dni borykał się z choróbskiem, a my truchleliśmy ze strachu i momentami razem z nim płakaliśmy.<br />
Najgorsza była bezsilność i fakt, że nie zawsze wiemy, co dziecku dolega i nie zawsze możemy od razu pomóc.<br />
Przeżyliśmy ciężkie dni, szczególnie wtedy, gdy nasz Pepe nie chciał jeść. Każdy łyk mleka czy łyżeczka zjedzonego pokarmu były na wagę złota.<br />
Dzisiaj wieczorem wszystko wróciło do normy. Wierzymy, że choróbsko jest w odwrocie i nigdy już nie wróci. Jutro jeszcze mamy badania kontrolne, w czwartek wizytę u naszej kochanej pani doktor.<br />
A potem już tylko będziemy szykować się na nasze pierwsze wspólne Święta ;)<br />
<br />
Podczas wieczornego karmienia usłyszałam pierwsze "mamamama" ;))<br />
Nie przesłyszałam się. Naprawdę ;)<br />
<br />
PS. Album Pepe uzupełnimy przy okazji. Przez ostatnie dni nie mieliśmy do tego głowy. Były sprawy dużo ważniejsze.... Zdrowie Piotrusia jest najważniejsze....Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-47423025678640288402011-11-13T18:03:00.000+01:002011-11-13T18:03:24.791+01:00Pół roczku...Dwa dni temu świętowaliśmy nie tylko rocznicę odzyskania niepodległości, ale przede wszystkim pół roczku Piotrusia. Następny przełomowy moment w życiu naszego dziabąga ;). Skończył się skok rozwojowy i Pepe nabył nowe umiejętności. Próbuje usilnie siadać, szczególnie w leżaczku wychodzi mu to wyjątkowo dobrze.<br />
Niestety, nie wiedzieć skąd, przyplątała się do Pepe infekcja żołądkowo-jelitowa i wczoraj wylądowaliśmy na pogotowiu w Bielsku-Białej. Na szczęście trafiliśmy tam na wyjątkowo dobrego pediatrę, który po dokładnym badaniu wydał diagnozę i zaordynował potrzebne leki. Za nami trochę ciężka noc ( z racji małej ilości snu ), gdyż musieliśmy pilnować śpiącego Piotrusia, aby nie zachłysnął się w razie wymiotów. Noc minęła jednak bez problemów, dolegliwości powoli ustępują, Pepe jest na diecie i miejmy nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjvL6HVrgTuvBoNZfn0gDaBjpwWmma3lfsjCC7_vUNc3D8cremnr-E8J5o_mNTG-Jk0Mc3OGE8Z1dDY6q0K4LnT81LbQ3rsX9senQ1fx-78rvOwvNW4J9ZThUTIFXwbRIpF_Wallhkvjc/s1600/S7300954.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjvL6HVrgTuvBoNZfn0gDaBjpwWmma3lfsjCC7_vUNc3D8cremnr-E8J5o_mNTG-Jk0Mc3OGE8Z1dDY6q0K4LnT81LbQ3rsX9senQ1fx-78rvOwvNW4J9ZThUTIFXwbRIpF_Wallhkvjc/s320/S7300954.jpg" width="320" /></a></div>Na zdjęciu Pepe "maskujący się" ;) - uwielbia zarzucać na głowę, wszystko co ma pod ręką ( pilnujemy, aby nie miał jednak nic w zasięgu, bo może być niebezpiecznie ). Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-25598257698521029802011-11-05T21:45:00.001+01:002011-11-05T21:47:03.858+01:00Ostatnia butelka...Nastał ten dzień. Wiedziałam, że musi nastąpić, ale tak naprawdę nie dopuszczałam do mojej świadomości, że jest coraz bliżej. W tym tygodniu zakończyła pracę moja prywatna mleczarnia, dzięki której żywiłam Pepe od 16 maja tego roku i Piotruś wypił ostatnią butelkę mojego mleczka. Normalnie tak bardzo zżyłam się z tą plastikową butelką i laktatorem, że od paru dni mam wręcz dołek, bo to już koniec. Wiem, że Piotruś ma się dobrze, jest zdrowy, prawidłowo się rozwija. Za parę dni skończy 6 m-cy i teraz ważne jest, aby poza mlekiem miał dobrze urozmaiconą i coraz bardziej rozszerzaną dietę. Tak czy owak, było i nadal jest mi przykro, że nie mogę już "doić" i dawać mojego mleczka ( wylałam sporo łez z tego powodu i nawet teraz, jak o tym piszę, mam mokre oczy ;(.<br />
I tak jestem z siebie dumna ( napiszę nieskromnie ), że prawie przez 6 m-cy dałam radę i dzielnie ;) "produkowałam" mleko w dzień oraz w nocy. Pediatra Piotrusia mówiła, że będzie dobrze, jak dotrwamy do końca 4-mca, z takim żywieniem. Doszliśmy prawie do końca 6. To taki nasz mały sukces.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqQmMu5gBPKPKWOKQkIkDAlVLheEOp33c6QPgsL7qrBBdz_kYHapyocFBW9X-w4YKCHgM_f6xhkVBe6WuoZohO09UodbXhSY4dac7lYrxhopkHz8rwCOJbN0Pa7ZLqSgYeWa3qJr97epc/s1600/S7300969.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqQmMu5gBPKPKWOKQkIkDAlVLheEOp33c6QPgsL7qrBBdz_kYHapyocFBW9X-w4YKCHgM_f6xhkVBe6WuoZohO09UodbXhSY4dac7lYrxhopkHz8rwCOJbN0Pa7ZLqSgYeWa3qJr97epc/s320/S7300969.jpg" width="320" /></a></div>W związku z tym wszystkim, zwolniona z obowiązku trzymania diety i nie spożywania pewnych pokarmów, wypiję sobie dzisiaj z moim mężem lampkę wina ;)- ostatnią wypiłam na początku sierpnia ubiegłego roku. Za nasze zdrowie oraz naszego cudownego synka ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-68676408184362232162011-10-30T20:19:00.000+01:002011-10-30T20:19:07.044+01:00Peryskop - piąta trzydzieści ;)Bałam się trochę tej zmiany czasu, tylko i wyłącznie ze względu na harmonogram dnia naszego szkraba.<br />
Zaczęło się bardzo wcześnie rano. Tak jak w tytule o 5.30. Wprawdzie o 3 nowego czasu Piotruś wypił butelkę mleka i wyjątkowo ładnie zasnął ( po zmianie pieluchy ) w swoim łóżeczku. Jednak o nieprzyzwoitej porze, czyli 5.30 w niedzielę rano, postanowił rozpocząć swój dzień. Śpiworek, w którym sypia w nocy, nie przeszkodził mu, aby odwrócić się na brzuch i zadzierać głowę do góry ( jak peryskop ;)). Dodatkowo postanowił przekazać nam coś ważnego i cały czas gaworzył wyjątkowo głośno.<br />
Myśleliśmy ( naiwnie, jak się okazało później ), że gdy weźmiemy go do naszego łóżka, to pośpimy jeszcze trochę. Nic z tych rzeczy. Przed 7 już piliśmy kawę, a Pepe bawił się w najlepsze w łóżeczku.<br />
Wieczór również okazał się inny niż zwykle. Drzemka rozpoczęta przed godziną 18 przekształcona została w zasadnicze spanie nocne ;) Budzenie przed 19 niewiele dało, Piotruś spał w najlepsze. Zmieniłam więc pieluchę, zapakowaliśmy dziabąga w śpiworek i dałam na spaniu butlę z mlekiem. Myć będziemy się jutro ;).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQH3t9zNxRSkicbDALVGx9QyXnyGW9Mj8Xx6BG2qCU_SvhJJprRUNbgnHoGiUWppNQbYsiMrdZbMdPUL5jMdYwEfeoS3oYNbly5x-5yOiNUt_u9X2IwYZAQTTIUwss5v4epLHyRU7TnrA/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQH3t9zNxRSkicbDALVGx9QyXnyGW9Mj8Xx6BG2qCU_SvhJJprRUNbgnHoGiUWppNQbYsiMrdZbMdPUL5jMdYwEfeoS3oYNbly5x-5yOiNUt_u9X2IwYZAQTTIUwss5v4epLHyRU7TnrA/s320/1.jpg" width="320" /></a></div>Najważniejsze, aby mały pospał, jak najdłużej, a my przy nim. Zresztą ja za chwilę również wybieram się do sypialni.<br />
Na zdjęciu Piotruś po drzemce w ciągu dnia. Ostatnio jakoś upodobał sobie spanie i leżenie w poprzek ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-75318351001831734712011-10-29T20:59:00.000+02:002011-10-29T20:59:21.306+02:00Bez tytułu...Nie jestem kreatywna w pisaniu, jak mój niedawno poślubiony mąż;), dlatego podaruję sobie dzisiaj tytuły. Przejdę od razu do rzeczy: od dobrych 4 tygodni Piotruś "przeżywa" kolejny skok rozwojowy ( bodajże już 5 ), ale najdłuuuuuuuuuuższy ( bo 6 tygodniowy ). Najdłuższy, ale przynoszący najwięcej nowych zachowań i umiejętności. Najważniejsza to chyba ta, że Pietrek stał się wyjątkowo kontaktowy. Od samego początku traktowaliśmy go, jak pełnoprawnego członka rodziny, ale z dnia na dzień mamy coraz lepszy kontakt. Pomimo tego, że nijak nie możemy zrozumieć jego gaworzenia, pewne zachowania, gesty czy nawet grymasy twarzy są bardzo czytelne i wyjątkowo ułatwiają nam komunikację. Piotruś cały czas chłonie świat wkoło siebie, w każdym nowym miejscu rozgląda się przenikliwie ( czasami nawet zasnąć nie może od nadmiaru wrażeń ). Zresztą w ciągu dnia śpi stosunkowo niewiele ( dzisiaj np. niecałe 2 godziny i to na 3 raty ).<br />
Apetyt mu dopisuje, codziennie zjada zawartość 2 słoiczków: deserku i obiadku plus 4 butle mleka ;).<br />
Jedynym niezbyt miłym "efektem ubocznym" owego skoku rozwojowego jest tzw. lęk separacyjny - czyli przeraźliwy płacz na widok ( wcześniej znanych ) mu osób ( na szczęście sytuacja ta zdarzyła się tylko 2 razy ). Poza tym uśmiech nie schodzi mu z buzi i z dumą prezentuje swoje 2 ( coraz większe ) zęby;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEevTtCkO-ynL_KTfHErUY5i46lSbmez1aVGsZWoDyMB6oflrkJMaNAnW2oZmiE7JXUgl7B6xc3LPkF3ow1fU_UJk3EA_vOu-VNOqv7x-pbj97vI0pIDciWRIxIpgGf0aaEai6fJBx34/s1600/avatar.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhEevTtCkO-ynL_KTfHErUY5i46lSbmez1aVGsZWoDyMB6oflrkJMaNAnW2oZmiE7JXUgl7B6xc3LPkF3ow1fU_UJk3EA_vOu-VNOqv7x-pbj97vI0pIDciWRIxIpgGf0aaEai6fJBx34/s320/avatar.jpg" width="320" /></a></div>Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-34204588606358661692011-10-19T19:02:00.000+02:002011-10-19T19:02:24.837+02:00Nowe smaki...Piotruś tak szybko rośnie i zmienia się, że nie nadążam, aby o tym pisać. Tydzień temu skończył 5 m-cy i z dnia na dzień rozszerzamy jego dietę i próbujemy coraz to nowych słoiczków. Wybór na rynku ogromny i aby ( przynajmniej na początku ) nie powtarzać się notuję sobie, jaki obiadek, deser i soczek danego dnia dostał Pepe. Z owoców najbardziej smakuje ( z obserwacji ) banan i wszelkie kombinacje na bazie banana.<br />
Słoiczki z samymi warzywami jakoś nie bardzo przypadły do gustu naszemu małemu mężczyźnie. Wojtek się śmieje, że po to mu już zęby wyszły, aby mógł mięso jeść. I od paru dni podajemy słoiczki z mięsem i rybką. Okazało się, że smakują Piotrusiowi o wiele bardziej. Dzisiaj pierwszy raz zjadł na obiad zawartość całego słoiczka ( kurczaka w sosie z jasnych warzyw ). Dwa pierwsze zęby widać coraz bardziej, następne chyba bliziutko, bo Pepe ślini się wyjątkowo intensywnie. <br />
Próbuje czołgać się na twardych powierzchniach ( to chyba początki raczkowania ;). I gada, jak najęty. W dzień i w nocy ( niestety ) też. Śpi tak sobie, ale jesteśmy w trakcie piątego skoku, więc musimy przetrwać. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEN-21McBtvcYKEUikBnLwe64N4T415URLK1XXPJQGxO5bs1i2V9jgMuE6WkAYdwcM_K-bcpZmEFMeoIKgexRJy3IsrtmVWM2wELsWxpv5NMPXTHvultjs-ZGnXN0I2S_WHrYrwIEtbgY/s1600/S7300903.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEN-21McBtvcYKEUikBnLwe64N4T415URLK1XXPJQGxO5bs1i2V9jgMuE6WkAYdwcM_K-bcpZmEFMeoIKgexRJy3IsrtmVWM2wELsWxpv5NMPXTHvultjs-ZGnXN0I2S_WHrYrwIEtbgY/s320/S7300903.jpg" width="320" /></a></div>Tak, czy owak świat z naszym synkiem jest cudowny ;) Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-33604598393154597802011-10-11T21:07:00.000+02:002011-10-11T21:07:14.672+02:005 miesięcyDzisiaj następna rocznica: nasz Piotruś skończył 5 m-cy ( równe 22 tygodnie, a ja niestety urlop macierzyński ;/). Wg ustawodawcy wypadłoby jutro spakować drugie śniadanie i iść do pracy. Szkoda, że nasze przepisy są tak mało korzystne dla młodych mam i tak naprawdę zabierają możliwość bycia z dzieckiem w tym najlepszym okresie jego życia. Ja się jutro do pracy etatowej nie wybieram;)) A nasz Pepe zmienia się z dnia na dzień. Położony na łóżku, czy macie wyczynia takie wygibasy, że nie można spuścić go z oka ( żeby sobie guza nie nabił ). Przewraca się z pleców na brzuszek i w drugą stronę. Do perfekcji opanował turlanie się. Siedząc w leżaczku próbuje się podnosić ( do siadania ) chwytając się pałąka z zabawkami. Gada nie tylko sam do siebie, ale również z zabawkami i pluszakami ( nie wiemy tylko, dlaczego ma tak wiele do powiedzenia w nocy ??;)<br />
Myślę, że Piotruś nadawałby się idealnie do reklamy Kredyt Banku, bo od wczoraj rozkłada ręce, jak Mann i Materna w reklamie, a ma przy tym mnóstwo radości;) My zresztą też.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOivAT4skddOXna2N-1t8OGcZUDTk4wI1eM2KYogI6jCL_6dmNHnQ9zbRsyEDbJAeZrkIIKHUT_p5XhAjOlXxqYG5WXU8NiMfVxkx-zoffW3XXAmqtQh_I7heDw1swTlhPDVK7jeF-eqA/s1600/S7300849.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOivAT4skddOXna2N-1t8OGcZUDTk4wI1eM2KYogI6jCL_6dmNHnQ9zbRsyEDbJAeZrkIIKHUT_p5XhAjOlXxqYG5WXU8NiMfVxkx-zoffW3XXAmqtQh_I7heDw1swTlhPDVK7jeF-eqA/s320/S7300849.jpg" width="320" /></a></div>Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-46590097347577519692011-10-08T18:12:00.000+02:002011-10-08T18:12:38.026+02:00Nasza "gadułka" ;)Przy sobocie ( niekoniecznie po robocie ;) nadrobię zaległości.<br />
Piotruś to kawał chłopa ;) Byliśmy we wtorek na szczepieniu. Nasz bohater i tym razem nawet nie zapłakał, jak pielęgniarka wbiła mu zastrzyk w nóżkę. Wprost przeciwnie, cały czas uśmiechał się w gabinecie na tyle promiennie, że pielęgniarki same zauważyły, że mamy już dwa zęby.<br />
Przed szczepieniem było badanie i ważenie, okazało się, że od ostatniego razu przybyło nam ponad kg i Piotruś ma już 7,6 kg. Jest co nosić ;) A na rączkach nasz Pepe czuję się wyjątkowo dobrze. Gdy kładziemy do łóżeczka, włącza się mu ( na szczęście czasami ) tzw."czujnik położenia" i nasz pierworodny ćwiczy głos ;).<br />
Poza tym coraz wyżej podnosi główkę, siedząc w leżaczku usiłuje już sam siadać.<br />
Największe postępy zauważyliśmy chyba jednak przy kąpieli. Na koniec odwracamy go na brzuszek i od 3 dni Piotruś usiłuje pływać. Widok to niesamowity, jak 5-miesięczny brzdąc macha rączkami i nóżkami bardzo intensywnie, ale wygląda to wyjątkowo profesjonalnie i myślę, że gdybyś pojechali na basen to mógłby dosyć szybko zacząć pływać ;).<br />
Na pewno po każdej kąpieli trzeba wycierać podłogę w łazience, bo z lekka w niej pływa ;)<br />
Dodatkowo nasze dziecko rozgadało się ostatnio ( tata mówi, że to po mamusi ma ;) Pół biedy, gdy "nadaje" w dzień, jednak zdarza się to również w nocy - szczególnie około godziny 2 ( gdy śpi się najlepiej ;).<br />
Poza tym Piotruś wyjątkowo kochany. Nie przypuszczałam nawet, że miłość matczyna jest tak piękna ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzvehwW4llP0Ne_CRTMf5f1MCO2snea3BTKvri6L-sUQUOTWBVNUcfvyxStmCtkVmfGUUkLbpHt9iAwVZTOTZ3UAAMy56bTSr8XIFNGOEmWc8BULplneRcL4mHIm4VsM8BINQOrtX9VdU/s1600/S7300841.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzvehwW4llP0Ne_CRTMf5f1MCO2snea3BTKvri6L-sUQUOTWBVNUcfvyxStmCtkVmfGUUkLbpHt9iAwVZTOTZ3UAAMy56bTSr8XIFNGOEmWc8BULplneRcL4mHIm4VsM8BINQOrtX9VdU/s320/S7300841.jpg" width="320" /></a></div>Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-1655062296567866492011-09-29T20:46:00.000+02:002011-09-29T20:46:44.061+02:00Ciągłe zmiany...Obserwowanie naszego synka i zmian, jakie zachodzą każdego dnia w jego zachowaniu to wyjątkowy czas.<br />
Pepe rośnie i ten czas już nie wróci, dlatego staramy się spędzać z nim maksymalną ilość czasu, obserwować wszystkie zmiany, a przede wszystkim cieszyć się. Tak, jak on cieszy się każdego dnia. Gdy tylko nic go nie boli, nie dokucza brzuszek czy nabrzmiałe dziąsła śmieje się od ucha do ucha.<br />
Tymi uśmiechami obdarza nie tylko nas, dziadków, ale nawet obce osoby spotkanie na ulicy. Taki uśmiech potrafi naprawdę wiele, przede wszystkim znika zmęczenie i wszystkie inne smuteczki ;))<br />
Piotruś opanował do perfekcji chwytanie własnych stóp, wkładanie ich do buzi i robienie bujaczka.<br />
A ile ma przy tym radości. Potrafi już śmiać się na głos i to w jaki sposób ;D <br />
Dzielnie znosi ząbkowanie, a wczoraj przebiła się druga dolna jedyneczka.<br />
Na razie bez wielkiego entuzjazmu podchodzi do zupek ze słoiczka. Próby wypadły na razie blado.<br />
Coś tam zjadł, ale na tyle mało, że trzeba było poprawić butlą mleka.<br />
Szczerze mówiąc, ja też bym tego nie jadła, bo to po prostu jest niedoprawione.<br />
Natomiast deserki smakują mu bardzo. Testujemy sobie każdego dnia coraz to nowe smaki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgESkiGUzuBwVTz3BZuz2kZkxNSJkglXNvEmznuZCmegvlF4bWWQSgI-qQzlJd0mxQmd8Aga890vyICKc2xoLjyI2QhE8rkJTafbKJoFuVqv88B35gy7xlpr4xBJbM7zbrk8ZPa_Cm-VWw/s1600/S7300820.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgESkiGUzuBwVTz3BZuz2kZkxNSJkglXNvEmznuZCmegvlF4bWWQSgI-qQzlJd0mxQmd8Aga890vyICKc2xoLjyI2QhE8rkJTafbKJoFuVqv88B35gy7xlpr4xBJbM7zbrk8ZPa_Cm-VWw/s320/S7300820.jpg" width="320" /></a></div>I tak rośnie sobie nasz mały facet ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-76845103261759689812011-09-27T16:25:00.000+02:002011-09-27T16:25:14.364+02:00Jedyneczka ;)Nastał w końcu ten cudny dzionek, poprzedzony obfitym ślinieniem i nieustannym pchaniem całych rączek do buzi.<br />
W niedzielę 25 września zajrzałam ponownie do buzi Pepe i tym razem zobaczyłam coś nowego - wyrzynającego się ząbka!! Przebił się pierwszy ząbek - dolna jedynka. Na razie widać tak "na oko" 2 mm nowości, ale z dnia na dzień pewnie będzie widać coraz więcej.<br />
Teraz już pewnie będzie z górki i za chwilę pojawią się następne ząbki.<br />
Jesteśmy dumni z Piotrusia, bo ten pierwszy ząb przebił się naprawdę bezproblemowo, nie było gorączki, płaczu czy innych efektów ubocznych ząbkowania. Gdyby nie moja ciekawość, to pewnie nie wiedzielibyśmy, że już mamy pierwszego ząbka ( a przynajmniej jego kawałek ).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikbjPetGg2yC6-MClLk4Cgtb7kVMDzokAqxnKujx8sJPDhbYFr5YVx_nU7BAXF1e7xrIaHhj_GDyOjh_LJL17xAvlh_HZ7O3Hp20wPgfTjhXsoKXVu7r700QyXGpOn4lBWrBazSt1Iw8I/s1600/S7300814.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikbjPetGg2yC6-MClLk4Cgtb7kVMDzokAqxnKujx8sJPDhbYFr5YVx_nU7BAXF1e7xrIaHhj_GDyOjh_LJL17xAvlh_HZ7O3Hp20wPgfTjhXsoKXVu7r700QyXGpOn4lBWrBazSt1Iw8I/s320/S7300814.jpg" width="320" /></a></div>Piotruś ma specjalny gryzaczek na ząbkowanie ( dostał od cioci Magdy ) i ostatnio bardzo się z nim zaprzyjaźnił ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-83490988255898830382011-09-18T17:46:00.002+02:002011-09-18T17:59:57.239+02:00Artysta?? ;)Zaczniemy jednak od zjazdu niemowlaków, a zakończymy na artystycznej ( zdaje się ;) naturze naszego synka.<br />
Zjazd zaliczony ;) Było wyjątkowo miło, spotkałyśmy się w Częstochowie, w sympatycznym Zajeździe Jurajskim. Było 13 mam, 13 niemowlaków oraz na dokładkę 2 tatusiów ( w tym jeden od Pepe ;).<br />
Cztery godziny, jakie było nam dane spędzić razem minęły bardzo szybko. Było trochę ploteczek, oglądania swoich pociech, krótka sesja fotograficzna, dobre jedzonko w zajeździe, potem lody w Mc Donaldsie ;).<br />
W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze na zdrowaśkę na Jasną Górę.<br />
Pepe wyjątkowo dzielnie zniósł podróż, w tamtą stronę praktycznie spał cały czas, w drodze powrotnej już nie, ale zabawialiśmy go śpiewem ( fałszując przy tym niemiłosiernie ;). Od Pszczyny włączyła się Pepemu syrena alarmowa, ale szybko dotarliśmy do domu i o 19.30 Piotruś spał już snem sprawiedliwego.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie4ujeGrQaw4j6bjTW-BpD8FLzbKaVOYsMSLVI2bQ576roGgaS-dK3h8NcyIbkuM9BzCn39xYzXxYZVdz2yjHsb2w1twU9D4pl8AFqAhVLA3paVT9ysJpOxXm-vQgMgvX_MpGbdedqEZE/s1600/S7300764.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie4ujeGrQaw4j6bjTW-BpD8FLzbKaVOYsMSLVI2bQ576roGgaS-dK3h8NcyIbkuM9BzCn39xYzXxYZVdz2yjHsb2w1twU9D4pl8AFqAhVLA3paVT9ysJpOxXm-vQgMgvX_MpGbdedqEZE/s320/S7300764.jpg" width="320" /></a></div>Co do artystycznej duszy Piotrusia, to wczoraj ujawniła się i to z taką siłą ;)<br />
Liczyłam na to, że poda się trochę na tatę. Wszystko wskazuje, że tak będzie.<br />
Popatrzcie sami ;D<br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=1eIa5H4LzgQ">http://www.youtube.com/watch?v=1eIa5H4LzgQ </a>Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-30456062388624532582011-09-13T20:11:00.000+02:002011-09-13T20:11:45.865+02:00Zlot niemowlaków ;))Sukces;) Nie minęły nawet 24 godziny, a mnie udało się zasiąść przed komputerem i pisać.<br />
Piotruś już śpi. Dzisiaj zasypanie nie zajęło mu więcej niż 5 minut. I pewnie obudzi się gdzieś między 3 a 4 nad ranem ( oby ;). <br />
Powoli, z całą rodzinką, szykujemy się na I zlot niemowlaków ;). Przez całą ciążę udzielałam się na pewnym forum, które w ramach tzw. Poczekalni grupowało przyszłe mamusie ( w naszym przypadku majowo-czerwcowe ). Przeszłyśmy razem z dziewczynami przez okres ciąży, wspierałyśmy duchowo rodząc, a teraz przeniosłyśmy się do Odchowalni i dalej sobie gadamy ( piszemy ;) na co dzień.<br />
I nastał ten dzień, w którym postanowiłyśmy spotkać się w większej grupie ( bo spotkania w mniejszych grupach już odbyły się ) w Częstochowie. Miejsce i czas spotkania zostały wybrane w demokratycznych wyborach. W czwartek rano planujemy wyruszyć do Częstochowy, by tam spotkać się z innymi niemowlakami oraz ich mamami. Będą dziewczyny z Warszawy, Łodzi, Krakowa, Śląska, Wrocławia. Na razie lista liczy ok. 15 mam. Mamy zarezerwowaną salę w pewnym zajeździe, aby nie narobić namieszania w jakimś innym publicznym miejscu, gdzie znienacka pojawiłoby się 15 mam z wózkami ;)).<br />
Ja na razie opracowuję logistykę naszej wyprawy, bo będzie to pierwsza tak długa i tak daleka eskapada.<br />
Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje naszych planów, a w czwartek spędzimy fajny dzień z innymi dzieciaczkami i ich przesympatycznymi mamusiami ;)). <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhy4lRUqAqgwPkB2YctyTZBTBeOQPX7PkGFANUKaIbDn9dElw_RHe5jNoAEtfcZpeiT-pB9admVjKNxqDaR-3ABcFEM4JSYfon0tcWX95v7q41lglgiiKRygUZidOp41ugAh3i0nFR4mE/s1600/S7300757.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhy4lRUqAqgwPkB2YctyTZBTBeOQPX7PkGFANUKaIbDn9dElw_RHe5jNoAEtfcZpeiT-pB9admVjKNxqDaR-3ABcFEM4JSYfon0tcWX95v7q41lglgiiKRygUZidOp41ugAh3i0nFR4mE/s320/S7300757.jpg" width="320" /></a></div>A na podsumowanie dnia fotka. Tak wyglądał dzisiaj Pepe po zjedzeniu deserku jabłkowo-marchewkowego ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-87607550116987676512011-09-12T21:33:00.000+02:002011-09-12T21:33:53.691+02:004 miesiące...Wczoraj świętowaliśmy ;)) Nasz synek skończył 4 miesiące. Od dzisiaj może już całkiem "legalnie" jeść dziecięce produkty, na których znajduje się informacja : "po 4 miesiącu".<br />
Od wczoraj degustujemy jabłuszko z marchewką i patrząc na entuzjazm przy jedzeniu, to na razie, najlepsza wprowadzona nowość. W kolejce czeka deser z bananów oraz z jabłka i owoców leśnych. Wprowadzone deserki nie zmniejszyły apetytu Pepe, a ilość butelek z mlekiem pozostała bez zmian ( doję średnio 4 razy na dobę, w tym jeden raz w nocy ).<br />
To, że Piotruś rośnie widać i czuć na rękach. Gondola wózka jest prawie na styk i pewnie jeszcze przed jesienią trzeba będzie przenieść się do spacerówki.<br />
Każdego tygodnia robię przegląd jego ciuszków i odkładam te za małe.<br />
Powoli Piotruś przymierza się do siadania. Nie wymuszamy na siłę tego etapu rozwoju, czekamy, aż sam wykona ten ruch ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin2ZcG82TGkevRzAdAE2-a2g7qFK0YhZQpwNO2nsIoR3hCEWURacqrhyphenhyphenr4PEBRw7WtD22fKmQU_ZQaZoLwJhWWFgbVGH977EoRi0AxhmyqhKIOthZ9VnNG00IiTccs20c84YC__PPpxBE/s1600/S7300742.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin2ZcG82TGkevRzAdAE2-a2g7qFK0YhZQpwNO2nsIoR3hCEWURacqrhyphenhyphenr4PEBRw7WtD22fKmQU_ZQaZoLwJhWWFgbVGH977EoRi0AxhmyqhKIOthZ9VnNG00IiTccs20c84YC__PPpxBE/s320/S7300742.jpg" width="320" /></a></div>Pepe od 2 godzin śpi. Ja muszę jeszcze uruchomić laktator, przygotować butelki i również powoli skieruję się do sypialni. Ciągle mam deficyt snu ( ale nie narzekam, bo dla Piotrusia wszystko !! ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-17488313152429814652011-09-04T21:23:00.000+02:002011-09-04T21:23:10.036+02:00Nowości ;)Minął tydzień. Oczywiście każdego dnia miałam szumne plany, że napiszę coś na blogu, ale dni za szybko ;)<br />
Pepe rośnie jak na drożdżach, sama widzę, jak zaokrągliły mu się policzki i pojawiły się kitki na nóżkach.<br />
Czuję to również w swoich rękach. Pewnie 7 kg już stuknęło naszemu synkowi ;).<br />
Ten tydzień to przede wszystkim rozszerzanie diety naszego małego głodomora.<br />
Conocne pobudki ok. godziny 2, potem 5 skłoniły nas do podjęcia decyzji o zagęszczaniu wieczornego mleka i dlatego od paru dni Piotruś dostaje trochę kleiku kukurydzianego. Efekty są. W tą noc pierwsza pobudka była przed 4 rano. W ciągu dnia Piotruś pije soczek jabłkowy ( na razie małe ilości i rozcieńczone wodą ). Dzisiaj pierwszy raz dostał parę łyżeczek musu jabłkowo-brzoskwiniowego. Wygląda na to, że smakowało ;))<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_-s8-kTdDVnN-1EsccOIa7da-jgkvXvQdspTwfMk0wSJlzqb-wX-T1yZDhNGzesQN7i9O4WIu_svHfcmdOqafww61AlvIopNpAzQHKjsI4YsNsF8rfi3bdHn7VfuN7FAu2LYe7g3P-q8/s1600/S7300708.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_-s8-kTdDVnN-1EsccOIa7da-jgkvXvQdspTwfMk0wSJlzqb-wX-T1yZDhNGzesQN7i9O4WIu_svHfcmdOqafww61AlvIopNpAzQHKjsI4YsNsF8rfi3bdHn7VfuN7FAu2LYe7g3P-q8/s320/S7300708.jpg" width="320" /></a></div>Zupka, którą gotowałam 2 tygodnie temu okazała się z lekka niewypałem ( Piotrusia wieczorem bolał brzuszek ), dlatego na razie bazujemy na sprawdzonych słoiczkach.A jest z czego wybierać. <br />
W tym tygodniu pojawił się nowy pluszowy przyjaciel - kolorowa gąsienica. Wygląda, że to będzie przyjaźń na dłużej ;))Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-58787642887155150352011-08-29T21:06:00.000+02:002011-08-29T21:06:17.320+02:00Świętujemy ;)Wczoraj mieliśmy małe rodzinne świętowanie. Nadszedł w końcu dziń chrzcin naszego Piotrusia ( kilka razy zresztą przekładany ;/ ). Wczoraj w końcu udało się. Piotruś był bardzo grzeczny w kościele. Pierwszy akord organów obudził go ( jego kuzynkę Zuzę wręcz podniósł w wózku ), ale potem wszystko już było ok. Pepe intensywnie wpatrywał się w księdza, ani woda święcona, ani oleje nie zrobiły na nim żadnego wrażenia (wyczuł chłopak powagę chwili ;). <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPvWhmgUJHv4MnRSXfJYFW52wLj7aY2AqGb_UHi8xJIJp2jI2wsewpGx4ALAiU1ReZi7jotEsAoB_wyQbhuDNDGdpsz4zvRMAV7o0SDaAFoHD0l2y19ybgS4BmZ_KvMBRf95FetM5kCz4/s1600/DSC_0173.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPvWhmgUJHv4MnRSXfJYFW52wLj7aY2AqGb_UHi8xJIJp2jI2wsewpGx4ALAiU1ReZi7jotEsAoB_wyQbhuDNDGdpsz4zvRMAV7o0SDaAFoHD0l2y19ybgS4BmZ_KvMBRf95FetM5kCz4/s320/DSC_0173.jpg" width="212" /></a></div>Na jednym ze zdjęć spostrzegłam, że miał rączki złożone jak do modlitwy ;)<br />
A my podpięliśmy się pod imprezę naszego pierworodnego i przy okazji wzięliśmy ślub ;D<br />
<br />
<br />
Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-40058669379084463652011-08-23T21:35:00.000+02:002011-08-23T21:35:44.893+02:00Nasz mały bohater ;)Dzisiaj byłam z Piotrusiem na kolejnym ( w jego życiu ) szczepieniu.<br />
Muszę pochwalić, że mamy wyjątkowo dzielnego synka. Trochę obawiałam się jego reakcji i szczerze mówiąc spodziewałam rzewnego płaczu. A tu taka miła niespodzianka. Szczepionkę na rotawirusy wypił Pepe z uśmiechem na ustach, natomiast tą drugą ( wbijaną do nóżki ) chyba w ogóle nie poczuł, bo ani nie jęknął i nie płakał. Być może bliskość mamy ( przytuliłam go bardzo mocno ) złagodziła ból na tyle skutecznie, że całe popołudnie po szczepieniu było spokojne.<br />
Piotruś w ciągu 6 dni przybrał na wadze 250 g i waży już 6550 g ;) Nie powiem, czuję tą wagę na rękach ;)<br />
Od jutra mała rewolucja w diecie Pepe. Zaczynamy powoli wprowadzać zupki warzywne. Pierwsza na tapecie będzie marchewka. Postaram się zdać relacje, jak mały zareagował na nowości ;) <br />
A na fotce jeden z wielu uśmiechów ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizRdyjd0QdnRZWq5ZOyNA2RvEYDzXeX6Q4LdwpeWZMxbmXaT5KIb8Xj05HTre3cemx_R1oIO8qDFFfHbQ1jqz__xJRb3ZawGjTypU8QgDMDGzqznsM-SFbM5J_ke7u3KqeHZ4I2B38pLc/s1600/S7300619.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizRdyjd0QdnRZWq5ZOyNA2RvEYDzXeX6Q4LdwpeWZMxbmXaT5KIb8Xj05HTre3cemx_R1oIO8qDFFfHbQ1jqz__xJRb3ZawGjTypU8QgDMDGzqznsM-SFbM5J_ke7u3KqeHZ4I2B38pLc/s320/S7300619.jpg" width="320" /></a></div>Pepe uśmiecha się do mnie nawet o 4 nad ranem, gdy odkładam go po karmieniu do łóżeczka ( w poprzednią noc spal od 19.30 do 4 nad ranem ). Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-68173425245555820462011-08-22T21:20:00.000+02:002011-08-22T21:20:09.282+02:00Hefalumpy, dziabągi i inne stworzenia...Wyżej wymienione postaci to ulubione stwory naszego Piotrusia. Hefalumpy są zmaterializowane, tzn. jeden jest pluszowy i z reguły przesiaduje na łóżku, a dwa wiszą na ścianie nad łóżeczkiem ( razem z innymi bohaterami bajki o Kubusiu Puchatku ). Gorzej już z dziabągami ;)) Tych jeszcze nikt nie widział, chociaż każdego dnia ( czasami nawet kilka razy dziennie ) oglądamy owe dziabągi w lustrze. A właściwie to wszystkich lustrach, które akurat mamy pod ręką. To już taki nasz rytuał poranny. Idziemy z Pepe pooglądać dziabągi w lustrze w przedpokoju, wieczorem zaś dziabągi siedzą w lustrze w łazience i obserwujemy je przed kąpielą ;)).<br />
Najlepsze jest to, że widząc swoje odbicie i moje ( czy Wojtka ) Piotruś śmieje się ( czasami na głos ).<br />
Tego śmiechu jest z dnia na dzień coraz więcej. Często nasze "rozmowy", a właściwie monologi każdej ze stron tak właśnie się kończą. Pomimo tego, że od paru dni mamy 4 skok rozwojowy ( najdłuższy, bo o zgroza, 6-tygodniowy ), to Piotruś nie szczędzi nam uśmiechów ( czasami jest to uśmiech przez łzy ).<br />
Teraz już śpi w swoim łóżeczku. Mam nadzieję, że nocka będzie spokojna ( w poprzednią włączył mu się o 1 godzinie "maruder" i z małą przerwą trwał do samego świtu - czyli 6 ). Mam nadzieje, że dzisiaj da pospać ;)<br />
A to nasz mały dziabąg ( z przyjaciółmi w tle ) :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidZsrZxJq9IBVCfsLetS0z6A71ZfS37IEAtK4gTheDCdB2ynKSJWSZqeNAQlyIXZUHL9tVO4vhpyeNrkmzFB9UhsMyzjivwtWrD7CDsjpZY3Fjgr0c7Xgm6gCZ_kPkZGsgJvYz7ezqZ-Q/s1600/S7300601.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidZsrZxJq9IBVCfsLetS0z6A71ZfS37IEAtK4gTheDCdB2ynKSJWSZqeNAQlyIXZUHL9tVO4vhpyeNrkmzFB9UhsMyzjivwtWrD7CDsjpZY3Fjgr0c7Xgm6gCZ_kPkZGsgJvYz7ezqZ-Q/s320/S7300601.jpg" width="320" /></a></div><br />
Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-30635834363685425932011-08-18T20:20:00.000+02:002011-08-18T20:20:47.249+02:00Studniówka ;)Mam ogromne zaległości, wiem, biję się w piersi, ale wstyd się przyznać, nie wyrabiam....<br />
Piotruś jest bardzo aktywny w ciągu dnia, coraz mniej śpi ( ku mojej rozpaczy ), a co za tym idzie wymaga więcej czasu. Z drugiej zaś strony, grzechem byłoby nie być blisko niego, gdy rozwija się, poznaje nowe rzeczy wkoło siebie. Dlatego wybieram jednak czas z Pepe, niż przy komputerze.<br />
Mały coraz bardziej się rozwija. Właśnie jest na etapie robienia mostków i odwracania się. Ostatnio udało się nawet przewrócić z pleców na brzuszek. Bo z brzuszka na plecy, to już norma ;)<br />
Do tego dochodzi coraz głośniejsze gaworzenie i próby rozmów ;)<br />
Nie wiem, czy nie zaczyna się okres ( przyśpieszony ) ząbkowania, bo Pepe pakuje do buzi piąstki, pieluchę, a dzisiaj przyłapałam go jak ssał trąbę hefalumpa ( nowego pluszowego kolegi ;)<br />
A tak w ogóle, to dzisiaj mija 100 dni od narodzin. Już minęło 100 dni. Uf, czasami trudno w to uwierzyć ;)<br />
Robię teraz mały eksperyment. Położyłam Piotrusia do łóżeczka, wykąpanego, pojedzonego. Sprawdzam, czy jak inne dzieci, potrafi ( chociaż czasami ) zasnąć sam. Przed chwilą zajrzałam i chyba jest na najlepszej drodze do tego ;)) Byłby następny sukces.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwtynyqAR7oyWbm0MPGA9QbTxTPcDKSrEb54ddqkhagonAJ1zV8H_DQ5ac4FsoTP503uDyC15k-OaA_jXXo4Af6tYbxlc9pfXJovrs6Kr34OfUT8o4yD-eyyPgrRZc_S2U7J8-mLG1bjo/s1600/S7300558.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwtynyqAR7oyWbm0MPGA9QbTxTPcDKSrEb54ddqkhagonAJ1zV8H_DQ5ac4FsoTP503uDyC15k-OaA_jXXo4Af6tYbxlc9pfXJovrs6Kr34OfUT8o4yD-eyyPgrRZc_S2U7J8-mLG1bjo/s320/S7300558.jpg" width="320" /></a></div>A na zakończenie fotka ;) W takiej pozycji zastałam ostatnio Piotrusia w łóżeczku. 5 minut mojej nieobecności i odwrócił się o 90 stopni. Często w nocy, zanim zdążę podgrzać butlę, zmienia pozycje. Mały akrobata ;)Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-57832936643846078972011-08-10T21:15:00.000+02:002011-08-10T21:15:38.921+02:00Tęsknota...Znowu tydzień przerwy. Nawet nie wiem, kiedy przeleciał. Żyjemy szybko, w rytm Piotrusia. Dzisiaj skończył 13 tygodni, jutro będą 3 m-ce ;)). Piszę Piotrusia, bo nadszedł czas, gdy musi osłuchać się ze swoim imieniem, aby na niego reagować. Dlatego prosiłam babcie i znajomych, by zwracali się do małego po imieniu. Dla nas i tak jest Pepe we wszystkich możliwych odmianach ( Pepowe zabawki, Pepowe ciuszki itp. :)<br />
Dzisiaj pierwszy raz od urodzenia rozstałam się z Piotrusiem na kilka długich godzin. Musiałam stawić się w prokuraturze w Katowicach ( przez nieuczciwego, poprzedniego pracodawcę ;(. Rano spakowaliśmy niezbędne rzeczy i przekazaliśmy Piotrusia babci i ciotkom. W sumie spędził tam kilka długich ( jak dla mnie ) godzin.<br />
Ponoć był grzeczny, jak aniołek. Gaworzył, śmiał się na głos i sprawił im wiele radości.<br />
Dla mnie te godziny ciągnęły się w nieskończoność. Narastająca tęsknota nie pozwalała mi się skupić na czymkolwiek i co chwilę dzwoniłam do Wojtka, aby już wrócili. W pewnym momencie, to wręcz płakać mi się chciało. Na szczęście jest już w domu. Wypieszczony, wycałowany, wykąpany i pojedzony śpi smacznie w swoim łóżeczku.<br />
Wczoraj Pepe pobił kolejny rekord. Spał od 22 do 5.30 rano ;))<br />
Biorę się za produkcję mleka na nocne małe "co nieco".<br />
Tęskniłam dzisiaj za takim uśmiechem, ale nie tylko ;))<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Z4vs_uNDadUwQhx3OCFaH2jrA46uLvMJmp1mFjB6GFAbE93pHC4AEx7EkhqBWjLA-xmc7iuizAZanj3UPQXUzz3nyho5cmd-VtygHF5SJhRn9MU13u9jxLFEQmyPwYxT0ZdkR5bpuR0/s1600/S7300543.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-Z4vs_uNDadUwQhx3OCFaH2jrA46uLvMJmp1mFjB6GFAbE93pHC4AEx7EkhqBWjLA-xmc7iuizAZanj3UPQXUzz3nyho5cmd-VtygHF5SJhRn9MU13u9jxLFEQmyPwYxT0ZdkR5bpuR0/s320/S7300543.jpg" width="320" /></a></div><br />
<br />
<br />
<br />
Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-65835872803592443572011-08-03T07:26:00.000+02:002011-08-03T07:26:53.364+02:0012 tygodni...To już 12 tygodni. Trudno w to uwierzyć, że już. Ale patrząc jak nasz Pepe rośnie, to nie mamy wątpliwości.<br />
A Pepe z dnia na dzień nie tylko jest coraz większy ( zakładam mu już ciuszki w rozmiarze 68, w pn ważył 5700 g ), ale coraz mądrzejszy. Oglądanie świata i nabywanie nowych umiejętności sprawia mu ogromną przyjemność, a uśmiech ( w takie dni, jak wczoraj ) nie schodzi mu z ust. Potrafi już na przykład ruszać ulubionym kurczakiem w bujaczku. Wcześniej nauczył się go dotykać. Podobnie, jak z innymi zabawkami. Ulubiony zestaw to Kubuś Puchatek, tygrysek i kurczak z leżaczka.<br />
W końcu zainteresował się zabawkami wiszącymi na pałąku łóżeczka. Podobnie jest z matą edukacyjną. Tak czy owak potrafi zająć się zabawkami na kilka minut, a co za tym idzie jest szansa nawet obiad w tym czasie ugotować ( ostatnio mi się udało ;). Dwa dni temu w trakcie takiej zabawy nawet zasnął ;) Wprawdzie tylko na kilkanaście minut, ale to zawsze jakiś postęp mamy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiChLxcBZpkUKgX3EtlcYnvBvqllcCu1tCmduj5xQaaLolA5hd9V0-6qEGYU-MPTWKAXWxMqKdNtypkZghmxMbe1gn9zp8re1bfDDJPsFFWpW0KeDA5UN65u92oVuJMxQuv9Fk4A9nXJA8/s1600/S7301674.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiChLxcBZpkUKgX3EtlcYnvBvqllcCu1tCmduj5xQaaLolA5hd9V0-6qEGYU-MPTWKAXWxMqKdNtypkZghmxMbe1gn9zp8re1bfDDJPsFFWpW0KeDA5UN65u92oVuJMxQuv9Fk4A9nXJA8/s320/S7301674.jpg" width="320" /></a></div>Kończę poranne wypociny, bo za chwilę moi mężczyźni wstaną, a znając życie, ten mniejszy będzie się upominał o 3 śniadanie ( bo 2 już dzisiaj zjadł ) bardzo donośnie ;)). Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2198301985364467165.post-54921543523648109282011-07-25T21:41:00.000+02:002011-07-25T21:41:27.125+02:00Skok nr 3 ;)Doczekaliśmy się skoku nr 3. Wczoraj pojawiły się pierwsze objawy, ale noc utwierdziła nas w przekonaniu, że trzeba zacisnąć zęby, uzbroić się w cierpliwość i przetrwać. W nocy dopadł Pepe wielki głód ;), który trzyma go nadal. Skończyło się dla nas spanie po 4-5 godzin, bo Pepe je, jak 2 m-ce temu czyli co 3-4 godziny, zdarzyły się nawet krótsze przerwy ;/ Laktator aż się pali w moich rękach, abym sprostała super apetytowi pierworodnego. Samo jedzenie problemem nie jest ( wprost przeciwnie ;), ale spanie po kilkanaście minut, marudzenie, płacz, a nawet krzyk przechodzący momentami w histerię już tak. Pojawiły się w ciągu dnia chwile wytchnienia, gdy "pogadaliśmy sobie" czy pobawiliśmy się ulubionymi zabawkami Pepe, a już takie ma.<br />
Przedstawimy je może w kolejnej odsłonie bloga ;). Na szczęście dzień się skończył, Pepe zasnął ( właściwie to Wojtek go uspał, bo ja dzisiaj nie podołałam temu wyzwaniu ). Teraz pora na przygotowanie następnej porcji mleka. Laktator w dłoń ;))<br />
Na otarcie łez i doładowanie akumulatorów najlepszy jest uśmiech Pepe. Na przykład taki ;))<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSwiKwuGyO5T2SEoo5b-cxN-_DAT-Ewag_cPeg9274gJohtCFE8fJG3h2WZ-_1yKby5mf0wp6PKr_B9vAlhxUHbX6xEROmoifTqWGFxKscyQntsG3Jt9yDosN8UciNOAZ0qKcf6cCVwbc/s1600/S7300408.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSwiKwuGyO5T2SEoo5b-cxN-_DAT-Ewag_cPeg9274gJohtCFE8fJG3h2WZ-_1yKby5mf0wp6PKr_B9vAlhxUHbX6xEROmoifTqWGFxKscyQntsG3Jt9yDosN8UciNOAZ0qKcf6cCVwbc/s320/S7300408.jpg" width="320" /></a></div>Ania&Wojtekhttp://www.blogger.com/profile/14712534866909801400noreply@blogger.com0