Legenda:

Jako że blog, tak jak i dziecko, będzie miał ojca i matkę, dla rozróżnienia posty pisane przez mamę będą w kolorze czerwonym natomiast te pisane przez tatusia w kolorze niebieskim.


Dwie kreseczki. A cóż to takiego?

hCG to hormon produkowany od niemal samego początku ciązy przez zarodek. Jego obecność zwiastują tytulowe dwie kreseczki na prostym teście ciązowym, kupionym w aptece. Chyba jasnym więc jest to o czym traktował będzie ten blog.

niedziela, 30 stycznia 2011

Bezcenny widok ;))

Ostatni tydzień był dosyć bogaty w różne emocje. Takie jest życie i nie da się przed pewnymi wydarzeniami uciec ( nawet w stanie błogosławionym ). Zmarły dwie znane mi osoby: kolega z pracy oraz wujek ( wczoraj ). Jeden pogrzeb już za nami, drugi przed. Nie wierzę w przesądy, że się nie powinno chodzić na pogrzeby w ciąży, że coś tam. Uważam, że jeśli jest tylko możliwość należy osobiście pożegnać osobę, która, jakby nie było, w większy czy mniejszy sposób, uczestniczyła w naszym życiu.
Nie wiem, czy te emocje czy po prostu ułożenie sprawiło, że Piotruś w tym tygodniu był mniej aktywny.
Wczoraj jednak nadrobił wszelkie zaległości ;)). Wieczorem, bo położeniu się do łózka, udało się nam zaobserwować widok wprost bezcenny: falujący brzuszek :)). To niesamowity widok i wrażenie, gdy widzisz, jak brzuszek się rusza, pojawiają się górki, przesuwające się wzdłuż. Nie powiem, ale dało nam to wiele radości i wytchnienia.
W środę idziemy z Piotrusiem na wizytę do lekarza. Mam nadzieję, że poogląda i pomierzy naszego synka.
PS. A na męczącą zgagę znalazłam sposób, okazało się, że apteczne Rennie nadaje się też dla kobiet w ciąży i naprawdę szybko przynosi ulgę.

wtorek, 25 stycznia 2011

Zgaga i kopniaki...

Dzisiejsze "wydanie" ciąży nijak mi się nie podoba.
O ile pierwsza część dnia przeleciała jako tako, o tyle godziny wieczorne przyniosły mały dyskomfort.
Dopadała mnie zgaga;(( Zgaga-gigant. I sprawdzony do tej pory "lek" - migdały- nie zadziałał. Niestety.
Siedzę i się męczę. Samego mleka nie przełknę, więc chyba nic innego mi nie pozostaje.
Gdyby tego jeszcze mało było nasz Piotruś rozpoczął gimnastykę. To już nie są kopniaczki  i  muskanie, to są kopniaki, które nieraz zginają człowieka w pół. Trochę ulgi przyniosło położenie przez tatusia ręki na brzuchu. Nie trwało to jednak za długo, a teraz wróciło ze zdwojoną siłą. Czekam z utęsknieniem, aż nasz synuś skończy dzisiejsze wygibasy ;)) i pójdzie sobie spać. Czekam na to mimo wszystko ;))
Wczoraj wieczorem Piotruś nie pozwolił mi zasnąć ani na prawym, ani na lewym boku. Tak długo mnie nokautował, dopóki nie położyłam się na wznak. Rośnie nam mały uparciuszek;)). Ciekawe, czy podał się na mamusię czy tatusia ?? Się okaże. Wkrótce....

piątek, 21 stycznia 2011

Rośniemy....

A właściwie to Piotruś rośnie i jak mniemam po ilości ruchów ma się coraz lepiej.
Dalej synuś nie toleruje, jak leżę na prawym boku i daje mi mocno popalić ;)), zmiana pozycji zawsze przynosi ulgę. W ciagu ostatnich dni kopniaczki przybrały na sile i czasami, aż jęknę z bólu. Tym bardziej, że nadchodzą z zaskoczenia i w najmniej oczekiwanym momencie.
Na szczęście dziecko na tym etapie rozwoju przesypia w ciągu doby 20 godzin ( ponoć ), więc te 4 godziny jego aktywności ruchowej są do przeżycia. Gorzej, jakby te proporcje były odwrotne ;))
A ja coraz bardziej ociężała się robię. Głupie ubranie skarpetek stwarza czasami problem.
A dla kogoś takiego jak ja, aktywnego przez cały dzień przychodzi to z wielkim trudem ( bo przyzwyczajenia robią swoje ).
Ciekawe, co będzie za 3 miesiące?? ;))

piątek, 14 stycznia 2011

Mały podstęp ;))

Dzisiaj miałam sporo pracy papierkowej ( czyli to co lubię ;))
Siedziałam sobie sama z Piotrusiem w domku ( przy cappuccino ) , a drukarka "wypluwała: efekty mojej pracy. Synuś na początku się ruszał, aż znudzony pewnie moim bezruchem zasnął.
Sen to zdrowie ;)) Tylko dlaczego znowu na moim pęcherzu moczowym??
Średnio co 10 minut musiałam przespacerować się do WC. Żadna przyjemność i to jeszcze z taką częstotliwością;(.
Myślałam, że mały batonik przyniesie ulgę, a przebudzony Piotruś zmieni pozycję.
Nie podziałało, niestety ;(( Spał dalej snem sprawiedliwego ;)).
Znalazłam inny sposób. Ulgę przyniosła jajecznica z serem i cebulką ;)).
Zadziałała błyskawicznie. Piotruś wie co dobre ;))
A ja mogę w spokoju posiedzieć w fotelu...

środa, 12 stycznia 2011

Nadrabiamy...

Tygodniowe zaleglości ;))
Tak w tej ciąży czas nam szybko biegnie. Właśnie wczoraj rozpoczęliśmy już 23 tydzień.
Jak dobrze pójdzie, to za 4 miesiące Piotruś już będzie z nami.
Mały ma się dobrze ( jak mniemam ), rusza się w ciągu dnia wiele razy, czuję go zwykle po przebudzeniu, czuję zawsze, jak zasypiam. Chyba nie lubi, jak leżę na prawym boku, dlatego staram się leżeć i zasypiać na lewym, aby i jemu sprawić odrobinkę przyjemności ;)). Na razie musiałam odstawić soczek pomarańczowy ( przez męczącą zgagę ), dlatego chcę fundować naszemu synkowi inne przyjemności ;).
W poniedziałek byliśmy na pierwszej lekcji szkoły rodzenia.
Jestem zadwolona z tego spotkania, chociaż, jak dla mnie trochę za długo to trwało ( ponad 3 godziny ).
Na następnych zajęciach mają być już ćwiczenia praktyczne ( z lalkami ) oraz ćwiczenia gimnastyczne dla mamuś, więc pewnie szybciej zleci.
Dzisiaj idziemy z Piotrusiem do pana doktora, na rutymową wizytę i oglądanie ;)).

środa, 5 stycznia 2011

Nasz synek w całej okazałości;)

niedziela, 2 stycznia 2011

Będziemy się uczyć....

Już od 10 stycznia zaczynamy z tatusiem Piotrusia naukę w szkole rodzenia.
Podjęliśmy decyzję, że musimy się dobrze przygotować na pojawienie się naszego synka ;)).
Wprawdzie internet roi się od "dobrych porad" w każdej sprawie dotyczących takiego maleństwa, my jednak postanowiliśmy nie korzystać z "wujka google", tylko zasięgnąć porady fachowców.
Czeka nas 10 spotkań, nie tylko teoretycznych, ale również z praktycznymi ćwiczeniami oraz gimnastyką dla mnie ;)). Poprowadzi te spotkania położna, która pomoże naszemu Piotrusiowi przyjść na ten świat.
Dzięki Bożence, moja chrześnica Zuzia bez żadnych problemów i szybciutko ( w niecałe 2 godziny ) pojawiła się wśród nas w sierpniu ub. r. W związku z tym już załatwiliśmy, aby w maju pomogła mnie i Piotrusiowi.
Będę miała ten komfort psychiczny, że jest ktoś, kto się przede wszystkim doskonale na tym zna i pomoże.

Share & Enjoy

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More