Nie jestem kreatywna w pisaniu, jak mój niedawno poślubiony mąż;), dlatego podaruję sobie dzisiaj tytuły. Przejdę od razu do rzeczy: od dobrych 4 tygodni Piotruś "przeżywa" kolejny skok rozwojowy ( bodajże już 5 ), ale najdłuuuuuuuuuuższy ( bo 6 tygodniowy ). Najdłuższy, ale przynoszący najwięcej nowych zachowań i umiejętności. Najważniejsza to chyba ta, że Pietrek stał się wyjątkowo kontaktowy. Od samego początku traktowaliśmy go, jak pełnoprawnego członka rodziny, ale z dnia na dzień mamy coraz lepszy kontakt. Pomimo tego, że nijak nie możemy zrozumieć jego gaworzenia, pewne zachowania, gesty czy nawet grymasy twarzy są bardzo czytelne i wyjątkowo ułatwiają nam komunikację. Piotruś cały czas chłonie świat wkoło siebie, w każdym nowym miejscu rozgląda się przenikliwie ( czasami nawet zasnąć nie może od nadmiaru wrażeń ). Zresztą w ciągu dnia śpi stosunkowo niewiele ( dzisiaj np. niecałe 2 godziny i to na 3 raty ).
Apetyt mu dopisuje, codziennie zjada zawartość 2 słoiczków: deserku i obiadku plus 4 butle mleka ;).
Jedynym niezbyt miłym "efektem ubocznym" owego skoku rozwojowego jest tzw. lęk separacyjny - czyli przeraźliwy płacz na widok ( wcześniej znanych ) mu osób ( na szczęście sytuacja ta zdarzyła się tylko 2 razy ). Poza tym uśmiech nie schodzi mu z buzi i z dumą prezentuje swoje 2 ( coraz większe ) zęby;)
sobota, 29 października 2011
Bez tytułu...
Posted by Ania&Wojtek on 20:59
0 komentarze:
Prześlij komentarz