Legenda:

Jako że blog, tak jak i dziecko, będzie miał ojca i matkę, dla rozróżnienia posty pisane przez mamę będą w kolorze czerwonym natomiast te pisane przez tatusia w kolorze niebieskim.


Dwie kreseczki. A cóż to takiego?

hCG to hormon produkowany od niemal samego początku ciązy przez zarodek. Jego obecność zwiastują tytulowe dwie kreseczki na prostym teście ciązowym, kupionym w aptece. Chyba jasnym więc jest to o czym traktował będzie ten blog.

piątek, 31 grudnia 2010

Podsumowanie...

Tych kilku miesięcy z bejbikiem w brzuchu.

Ciąża nie choroba, mówią niektórzy i mogę się pod tym stwierdzeniem podpisać obiema rękami.
Powiem więcej: ja mogę całe życie być w ciąży, bo to wyjątkowo miły i jakże wzruszający czas.
Wycięłabym z czasu ciąży tylko opryszczki i zgagę (a ta dała mi nieźle popalić 2 dni temu - dopiero migdały przyniosły ulgę ). Cała reszta daje wiele radości.
Piotruś z dnia na dzień rusza się coraz bardziej, a może ja po prostu coraz mocniej odczuwam jego ruchy.
Mój brzuszek też zaokrągla się coraz bardziej. W porze zimowej, opatulona na co dzień grubą kurtką,  przed wieloma jeszcze osobami ukrywam naszą słodką tajemnicę.
Mam świadomość tego, że wraz z przyjściem wiosny niejedna moja sąsiadka może bardzo się zdziwić ;))
Ale co tam, najważniejsze, że Piotruś rośnie i ma się dobrze.
Wierzymy, że w Nowym Roku będzie podobnie.
Przy okazji życzymy Wam wszystkim dobrego roku, dużo radości, miłości, wzruszeń i samych miłych chwil;)).

wtorek, 28 grudnia 2010

Zbadany, zmierzony ;)

Wczoraj nasz Piotruś miał drugie badanie prenatalne, zwane też połówkowym, bo planowane jest właśnie na sam środek ciąży.
Pan doktor na samym początku sprawdził, czy Piotruś to Piotruś. Podobnie, jak mój lekarz prowadzący, nie miał co do tego żadnych wątpliwości ;))
Po tym rozpoczęło się dokładne oglądanie i mierzenie ( najważniejszych narządów synka ).
Okazuje się, że mały ma się całkiem dobrze, rozwija się bardzo dobrze, serduszko jest rozwinięte prawidłowo i bije miarowo jak trzeba.
Dzięki technologii 3D/4D udało się nam zobaczyć naszego synka w całkiem innym obrazie. Uchwyciliśmy momenty, jak ssał kciuk czy drapał się po główce. Widok bezcenny i jakże wzruszający ;))
Badanie było nagrywane na płytę, jednak na razie jest jakiś problem techniczny i nie możemy zamieścić najlepszej części naszego filmu.
Na pocieszenie, jest kilka zdjęć, które obrazują, jak wygląda nasz Piotruś ;))




Następne i ostatnie już tak dokładne badanie będzie w 30 t.

piątek, 24 grudnia 2010

Niebieskie buciki ;))

To pierwszy prezent dla naszego Piotrusia. W taki dzień, jak dzisiaj, szczególny sprawił, że wzruszyliśmy się.
Piotruś wyczuł chyba powagę chwili i wyjątkowość sytuacji, bo dawał znaki kopniaczkami ;))
Od nocy chyba smacznie spał w moim brzuszku, bo nawet smaczne śniadanko nie zachęciło go do aktywności. Dopiero koło południa nabrał wigoru. Po godzinie 15 dawał znać już dosyć intensywnie. Oboje byliśmy głodni ;)). Kolacja wigilijna,  poza wieloma wyjątkowo miłymi chwilami w gronie najbliższych dała nam obojgu wiele kulinarnych radości ;)).  Kopniaczki mówiły same za siebie ;)).
Teraz dalej "zwiedza" brzuszek, zachęcony sokiem pomarańczowym.
Za rok o tej porze będziemy już we troje.
Kochanie, czekamy z utęsknieniem na Ciebie...

środa, 22 grudnia 2010

Intuicja ...;)

Już po wizycie i po oswojeniu się z informacją, na którą czekaliśmy tak długo;))
Przed wejściem do gabinetu, profilaktycznie zjadłam parę kostek czekolady, by zachęcić maleństwo do ruchów, a co za tym idzie, aby pokazało, to co nas najbardziej interesowało;)).
Pan doktor w ogóle nie chciał robić usg, tylko słuchać serduszka. Mówię mu, że nie ma takiej opcji ;)
I tak marudził, że za wcześnie, że on nie chce się pomylić, ale zaprosił mnie na usg.
Jak włączył aparaturę naszym oczom ukazały się ( od razu ) "klejnoty";)) naszego bejbika.
"Będzie miała pani syna" usłyszałam, ale zobaczyłam to też na własne oczy, bo trudno było tego nie zauważyć ;)).
Moja babska intuicja nie zawiodła;), chociaż tatuś bejbika ( a właściwie Piotrusia ) cały czas bierze pod uwagę pomyłkę;)). Marysia będzie jednak młodszą siostrzyczką Piotrusia ( mamy nadzieję ;).
W poniedziałek, na drugich badaniach prenatalnych, zobaczy to na własne oczy, to co mnie było dane ujrzeć już wczoraj.
Fajnie, że wiemy, kto mieszka w moim brzuszku. Od wczoraj nie mówię już do bejbika tylko do Piotrusia.
Połowa ciąży za nami. Teraz już będzie z górki;))

wtorek, 21 grudnia 2010

Oczekiwanie...

Dzisiaj ważny dzień. Idziemy z bejbikiem do pana doktora. Mam nadzieję, że uda się nam zajrzeć i zobaczyć, co bejbik ukrywa między nóżkami ;)) Wierzę, że tym razem, nie okaże się uparciuchem, ani wstydliwym bejbikiem i zrobi nam prezent jeszcze przed świętami.
Tak w ogóle to nasze maleństwo daje nam znaki bytności w ciągu całego dnia, nie czekam już z wielkim utęsknieniem na kopniaczki, bo pojawiają się raz po raz i to w różnych porach dnia.
Najwięcej ruchów odczuwam w trakcie jedzenia. Bejbik szczególnie mocno reaguje na słodkie rzeczy, czyżby jednak miała być Marysia?? ;)) ( biorąc pod uwagę stare przesądy ).
Poczekamy spokojnie do popołudnia....
Przed badaniem profilaktycznie zjem kawałek czekolady, żeby w razie czego obudzić bejbika i skłonić go do współpracy z lekarzem.

piątek, 17 grudnia 2010

Smakosz ( -oszka ) soku pomarańczowego...

Piąty miesiąc w toku, brzusio rośnie, a bejbik szaleje coraz bardziej ;))
Dwa dni temu, zareagował dosyć mocno, gdy piłam sok pomarańczowy, taki świeżo wyciśnięty.
Wczoraj i dzisiaj sytuacja powtórzyła się ;)) Okazuje się, że mam w brzuchu prawdziwego smakosza czy smakoszkę tego soku. Co za radość ;)).
Aby dać naszemu maleństwu maksimum radości, wczoraj, kupiliśmy 6 kg pomarańczy, aby przez następne dni bejbikowi nie zabrakło ulubionego ( jak się okazało ) płynu.
Wczoraj wieczorem, podobnie reagował na kakao Nesquik.
Ciekawe, czy będzie jakaś reakcja bejbika, na sos czosnkowy ( mój ulubiony ;).

środa, 15 grudnia 2010

Ruszamy się ;))

Doczekaliśmy się aktywności  bejbika;)).
Nie mam już żadnych wątpliwości, że to ruchy  naszego maleństwa.
W dzisiejszym dniu czułam już ich tyle, że nie liczę.
Wczoraj "sprowokowałam" go czekoladą mleczną ;)), dzisiaj zaś sokiem z pomarańczy ( takim świeżo wyciśniętym ).
Pewnie w czasie świąt, gdy stoły i talerze będą uginały się od smakołyków ruchów będzie jeszcze więcej;)).
Cieszę się bardzo i już dzisiaj czekam na następną wizytę u lekarza.
Już w następnym wtorek zobaczymy znowu bejbika i dowiemy się może czy to Piotruś czy Marysia tak lubi mleczną czekoladę z Wedla ;)).

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Pukanie ;))

Nadrabiamy kilkudniowe zaległości z pisaniem. Przed końcem roku mam trochę więcej pracy niż zwykle. Praca to papierkowa, z gatunku lekka, łatwa i przyjemna ;)), więc w żaden sposób nie obciąża mnie ani bejbika.
A nasz bejbik ostatnio się uaktywnił ( rzekłabym w końcu ). Pojawiły się delikatne "pukania". O różnych porach dnia, w różnych częściach brzucha. To na tyle nowe, jak dla mnie uczucie, że jestem całkiem pewna, że to nasze maleństwo rozpycha się w brzuszku.
Robi to na razie delikatnie i bardzo subtelnie ;)).
Gdy kładę wieczorem dłonie na brzuszku czuję delikatne ruchy ( gdy bejbik w tym czasie nie śpi ).
Tak w ogóle, to wczoraj uświadomiłam sobie, że jestem już w 5 m-cu ciąży ( dzisiaj dokładnie zaczęliśmy z bejbikiem 19 tydzień wspólnego życia ).

środa, 8 grudnia 2010

Szmery, bajery, bulgotanie ;))

Od paru dni wieczorami ( po położeniu się do łóżka ) udaje mi się wyczuć "nowe" reakcje mojego brzuszka. Poza standardowym już bulgotaniem pojawiły się lekkie muśnięcia. Tak, jakby nasz bejbik, jeszcze bardzo nieśmiało, chciał nam dać pierwsze znaki swojej bytności ;)).
Byś może to odpowiedź na muzykę relaksacyjną, którą na razie w małych ilościach, puszczamy wieczorami naszemu maleństwu ( brzuszek w słuchawkach wygląda naprawdę słodko ;)).
Wiemy, że to już czas na pierwsze kopnięcia i mocniejsze ruchy. Dlatego czekamy z utęsknieniem na ten pierwszy, taki "mocny" raz. Pewnie nadejdzie z zaskoczenia. I tak pozostanie niezapomniany.
W całym okresie ciąży ilość moich zachcianek była wyjątkowo niewielka. Od wczoraj chodzą jednak za nami ( mną i bejbikiem ) chipsy cebulkowe. Na szczęście Lays przewidział takie maleńkie porcje ( 50g ), które ulżą w zachciance, a nie dają zbyt dużej ilości pustych kalorii.
Dlatego teraz oddamy się z bejbikiem przyjemności ich zjedzenia ;))).

sobota, 4 grudnia 2010

Słuchamy...

Od dzisiaj nasz kontakt z bejbikiem jest pełniejszy ;)). Tatuś bejbika dostał w prezencie profesjonalny stetoskop lekarski i możemy słuchać serduszka naszego maleństwa. Okazało się, że to wcale nie jest trudne i po kilku próbach udało się znaleźć to miejsce na moim brzuszku, które daje dźwięki tak miłe naszym sercom.
Serduszko takiego maleństwa bije dużo szybciej niż "normalnego"człowieka (  około 160 uderzeń na minutę ), dlatego wiadomo, że to to ;)).
Wczoraj zaczęłam powolutku kompletować wyprawkę dla bejbika. Nie wierzę w żadne przesądy z tym związane, że nie wolno, że pecha przynosi. Wprost przeciwnie oglądając i wybierając ciuszki dla naszego bejbika czuję jeszcze mocniejszy z nim kontakt ( pomimo tego, że nie odczuwam jeszcze ruchów i kopniaczków ). Wchodząc do sklepu z ubraniami dla dzieci naprawdę ciężko się powstrzymać, żeby wyjść z pustymi rękami. Taki mały skrawek materiału może dać tyle radości ;)) W końcu szczęśliwa mama = szczęśliwy bejbik ;)).

czwartek, 2 grudnia 2010

Hiphopowiec, płci nieznanej ( jeszcze ;)))

Tak mogę podsumować wczorajszą wizytę u ginekologa.
Gdy przyszła pora na usg, oczom naszym ukazał się obrazek bejbika wykonującego ruchy niczym uczestnicy You can dance;)). Bejbik przez całe badanie ruszał się wyjątkowo intensywnie, ukazując chyba wszystkie możliwe kawałki swojego ciałka, poza tym, które mnie najbardziej interesowało;)).
W głębi ducha wierzyłam, że pan doktor powie nam, czy to Marysia czy Piotruś wykonuje te tańce w moim brzuszku.
Lekarz stwierdził jednak, że to nie pora jeszcze, a on "gdybał" nie będzie.
Zresztą stwierdził: "niech pani patrzy, jakie ma pani ładne dziecko". Mogłabym tak leżeć na tej kozetce i przyglądać się mojemu bejbikowi bez końca ;)). I tak dobre 5 minut było mi dane cieszyć oczy tym widokiem.
Bejbik ma 11,5 cm ( od główki do pupki ) i to była ostatnia wizyta, na której było go widać w całości na usg. Następnym razem będziemy oglądać go już po kawałku, bo się nie zmieści w kadrze ;)).
Kolejna wizyta u pana doktora przed samymi Świętami. Może bejbik zrobi nam podarunek i pokaże, co tam ukrywa między nóżkami ;)).

środa, 1 grudnia 2010

Jestem uzależniona ;)))

Uświadomiłam to sobie 2 dni temu, gdy w poniedziałkowy ranek okazało się, że www.wizaż.pl nie działa.
Od dwóch dni męczę się niesamowicie i szukam sobie zajęć zastępczych.
Okazało się, że taka znajomość jak nasza na forum mam majowo-czerwcowych 2011 potrafi być na tyle wciągająca, że gdy nagle zostajemy od niej odcięci ( bez ostrzeżenia ;( ) czujemy pustkę i momentami rozpacz.
Pocieszające jest to, że prace polegające na wznowieniu działania portalu, są na ukończeniu i jeszcze dzisiaj dowiem się co tam, u zaprzyjaźnionych mamusiek ;)).
Dowiedziałam się również podczytując w międzyczasie inne fora, że nie tylko ja jestem uzależniona ;)) i brak wizażu niejedną internautkę doprowadził do czarnej rozpaczy ;)).
Dzisiaj idziemy z bejbikiem do lekarza na kontrolę.
Patrząc na wielkość mojego brzuszka, sądzę, że bejbik od ostatniego usg urósł o kilka ładnych cm.
Czekamy na dobre wieści i nowe zdjęcie do albumu naszego maleństwa.