Piąty miesiąc w toku, brzusio rośnie, a bejbik szaleje coraz bardziej ;))
Dwa dni temu, zareagował dosyć mocno, gdy piłam sok pomarańczowy, taki świeżo wyciśnięty.
Wczoraj i dzisiaj sytuacja powtórzyła się ;)) Okazuje się, że mam w brzuchu prawdziwego smakosza czy smakoszkę tego soku. Co za radość ;)).
Aby dać naszemu maleństwu maksimum radości, wczoraj, kupiliśmy 6 kg pomarańczy, aby przez następne dni bejbikowi nie zabrakło ulubionego ( jak się okazało ) płynu.
Wczoraj wieczorem, podobnie reagował na kakao Nesquik.
Ciekawe, czy będzie jakaś reakcja bejbika, na sos czosnkowy ( mój ulubiony ;).
piątek, 17 grudnia 2010
Smakosz ( -oszka ) soku pomarańczowego...
Posted by Ania&Wojtek on 17:21
0 komentarze:
Prześlij komentarz