Legenda:

Jako że blog, tak jak i dziecko, będzie miał ojca i matkę, dla rozróżnienia posty pisane przez mamę będą w kolorze czerwonym natomiast te pisane przez tatusia w kolorze niebieskim.


Dwie kreseczki. A cóż to takiego?

hCG to hormon produkowany od niemal samego początku ciązy przez zarodek. Jego obecność zwiastują tytulowe dwie kreseczki na prostym teście ciązowym, kupionym w aptece. Chyba jasnym więc jest to o czym traktował będzie ten blog.

wtorek, 29 marca 2011

Nauka zakończona

Wczoraj zaliczyliśmy ostatnie zajęcia w szkole rodzenia.
Teoretycznie jesteśmy już przygotowani na przyjście Pepe na świat.
Praktyka pokaże, na ile dobrze ;)).
Na zakończenie zajęć położna prowadząca zrobiła nam KTG ( na początku Pepe nie był chyba zachwycony, bo puls wzrósł mu do ok. 170 uderzeń, jednak za chwilę wszystko wróciło do normy czyli 135-145 uderzeń na minutę ). Dodatkowo "obmacała" nasze brzuszki i wg niej Pepe dalej ułożony jest pośladkowo.
Pomimo tego, że ma coraz mniej miejsca Piotruś nadal szaleje. W ciągu dnia ruchów jest bardzo dużo, niektóre są bardzo gwałtowne ( niekiedy wręcz bolesne ). Najważniejsze jednak, że chyba mu tam dobrze i z dnia na dzień rośnie coraz bardziej. Za tydzień idziemy na wizytę, to wtedy będziemy wiedzieć więcej.

czwartek, 24 marca 2011

Przygotowania...

Czas zacząć... W końcu za 6-7 tygodni Pepe będzie już z nami. Dlatego trzeba podgonić ;) wszystkie przygotowania i zakupy. Listy już zrobione, i to kilka. Rzeczy potrzebnych dla maluszka, rzeczy do szpitala i rzeczy do kupienia ( a tych też niemało zostało ;). Półki na rzeczy dla Pepe już zrobione, część ciuszków wyprana i wyprasowana, jutro kolejna tura trafi do pralki ;)). Czeka nas jeszcze malowanie  i ozdabianie sypialni, aby Pepe czuł się dobrze w swoim nowym domku.
Czas szybko biegnie. Patrząc na swój rosnący brzuszek czuję, że "godzina zero" jest coraz bliżej ;).
A Pepe cały czas wystawia głowę pod moimi piersiami, jak nie zrobi w ciągu 2 tygodni "zasadniczego" obrotu o 90 stopni, to trzeba będzie ciąć mój brzuszek.

Jutro minie rok, jak pożegnaliśmy się z naszym Aniołkiem.
Pamiętamy kochanie. I będziemy pamiętać.
Wierzymy, że tam gdzie jesteś jest Ci dobrze....

środa, 16 marca 2011

Pepe akrobata ;))

Wczoraj byliśmy z Pepe u pana doktora na wizycie kontrolnej. Przez ostatnie dni synuś szalał w moim brzuchu wyjątkowo intensywnie, czuję go bardzo mocno, w różnych częściach brzucha, a nawet bardzo nisko w pachwinach. Od paru dni, jak parę tygodni temu, pod piersią znowu wystawała mi górka spod skóry. Podejrzewałam nawet, że Pepe znowu się odwrócił. Gdy pan doktor włączył usg potwierdził moje spostrzeżenia, okazało się, że Piotruś ma główkę pod moimi piersiami, a nóżki w pachwinie ( stąd te moje doznania ;)). Okazuje się, że mamy synka-akrobatę ;)). 3 tygodnie temu, podczas wizyty był ułożony główką do góry, 12 dni temu, na badaniach prenatalnych główką w dół, a wczoraj wróciliśmy do punktu wyjścia.
Na szczęście jest jeszcze trochę czasu do porodu i miejsca w moim brzuchu na kolejny obrót.
Za 3 tygodnie zobaczymy, co jakie są efekty akrobacji naszego Pepe.

sobota, 12 marca 2011

Wiosna....

Na całego. Za oknem i w sercu też;)). Pepe coraz bardziej szaleje w brzuchu, raz po raz serwując kuksańca w moją wątrobę ( boli, oj boli ;( ). Tłumaczę synusiowi, że mama się męczy, ale to widocznie najwygodniejsza pozycja dla niego, a w końcu miejsca ma coraz mniej, więc jakoś ułożyć się musi;)).
Dzisiaj pierwszy raz zmieniłam grubą zimową kurtkę na dużo cieńszą, a co za tym idzie wyeksponowałam brzuszek. Efekt taki, że dwóch sąsiadów "zmierzyło" mnie z góry na dół, zatrzymując dłużej wzrok na brzuszku z Pepe. Chyba się dowiedzieli, że wkrótce w naszym bloku zamieszka nowy obywatel ;)).
Pierwszy raz spotkałam się dzisiaj z sytuacją, że nie musiałam stać w kolejce ( notabene po lody z polewą karmelową w Mc Donalds, bo Pepe miał ochotę ;- ), bo Pani obsługująca poprosiła mnie bez kolejki ;)).
Tak czy owak to będzie niezapomniana wiosna ;)).

środa, 9 marca 2011

Słonica ;))

Z dnia na dzień czuję się coraz bardziej ociężała. Jak ta tytułowa słonica. Brzuszek z Pepe w środku rośnie, a ja mam coraz większe problemy z poruszaniem się i przede wszystkim normalnym funkcjonowaniem.
To tylko, albo i aż 9 kg więcej niż przed ciążą, ale jednak to całkiem inny ciężar. Jakże słodki i przez nas wyczekiwany ;). Muszę podwójnie uważać, by nic złego nie stało się naszemu synusiowi.
Staram się w miarę normalnie funkcjonować, ale z goła proste, codzienne czynności, sprawiają coraz większy problem. Czekam z utęsknieniem na wiosnę, aby pożegnać wysokie buty, których sama nie jestem w stanie zapiąć i muszę prosić o pomoc.
W łóżku też ciężko mi się ułożyć, bo brzuszek czasami wręcz przeszkadza.
Do tego dochodzą bóle krzyża.
Ale się namarudziłam ;)), wiem, że to tak naprawdę całkiem normalne, ciążowe objawy, ale przychodzi taki dzień jak dzisiaj, że wszystko przeszkadza mi wręcz podwójnie. Tak czy owak damy rady ;))
A Pepe jest  coraz bardziej ruchliwy, czasami wręcz czuję jak ślizga mi się pod skórą ;)).
Mam nadzieję, że za 2 miesiące będzie już z nami.

sobota, 5 marca 2011

Wycieczka....

Dzisiaj, w ramach szkoły rodzenia, odbyliśmy godzinną wycieczkę na oddział położniczy szpitala w Pszczynie, gdzie najprawdopodobniej przyjdzie na świat nasz Pepe.
Położna oprowadziła nas po wszystkich "strategicznych" miejscach. Począwszy od izby przyjęć, przez boksy porodowe po oddział położniczy, na którym leży się już "po".
Jakie wrażenia?? Chyba jednak mieszane. Łóżka porodowe ( przynajmniej niektóre ) mają więcej lat niż nasi rodzice. Te szpitalne też pamiętają wielu pacjentów.
Na plus na pewno czystość panująca wkoło oraz  cisza i spokój, związana z tym, że na porodówce rodzi się statystycznie jedno dziecko na dobę.
Mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie ostatecznej decyzji gdzie chcemy rodzić,bo to, że razem to już wiemy dawno;),  tym bardziej, że nie wiemy jeszcze jakie będą przesłanki lekarskie do porodu ( na chwilę obecną cc jest bardzo prawdopodobne ).

czwartek, 3 marca 2011

Po dokładnym badaniu

Dzisiaj byliśmy z naszym Pepe na 3 badaniu prenatalnym.
Pan doktor dokładnie obejrzał naszego synusia i pomierzył co trzeba.
Piotruś rozwija się dobrze. W ciągu ostatnich kilku dni odwrócił się ( nawet nie wiem kiedy ;) i w chwili obecnej jest ułożony główkowo ( czyli do porodu ).
Na dzień dzisiejszy ( w przybliżeniu ) waży 1668 g. Na tym etapie ciąży nie da się już określić długości dziecka, bo jest po prostu za duże ;).
Wg dzisiejszych wyników termin porodu przesunął się na 3 maja.
Pepe chce wcześniej przyjść na świat i zamieszkać z nami;)).
Bąbelek na zdjęciu to pępowina.

Share & Enjoy

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More