Czas zacząć... W końcu za 6-7 tygodni Pepe będzie już z nami. Dlatego trzeba podgonić ;) wszystkie przygotowania i zakupy. Listy już zrobione, i to kilka. Rzeczy potrzebnych dla maluszka, rzeczy do szpitala i rzeczy do kupienia ( a tych też niemało zostało ;). Półki na rzeczy dla Pepe już zrobione, część ciuszków wyprana i wyprasowana, jutro kolejna tura trafi do pralki ;)). Czeka nas jeszcze malowanie i ozdabianie sypialni, aby Pepe czuł się dobrze w swoim nowym domku.
Czas szybko biegnie. Patrząc na swój rosnący brzuszek czuję, że "godzina zero" jest coraz bliżej ;).
A Pepe cały czas wystawia głowę pod moimi piersiami, jak nie zrobi w ciągu 2 tygodni "zasadniczego" obrotu o 90 stopni, to trzeba będzie ciąć mój brzuszek.
Jutro minie rok, jak pożegnaliśmy się z naszym Aniołkiem.
Pamiętamy kochanie. I będziemy pamiętać.
Wierzymy, że tam gdzie jesteś jest Ci dobrze....
czwartek, 24 marca 2011
Przygotowania...
Posted by Ania&Wojtek on 21:29
0 komentarze:
Prześlij komentarz