Dzisiaj, w ramach szkoły rodzenia, odbyliśmy godzinną wycieczkę na oddział położniczy szpitala w Pszczynie, gdzie najprawdopodobniej przyjdzie na świat nasz Pepe.
Położna oprowadziła nas po wszystkich "strategicznych" miejscach. Począwszy od izby przyjęć, przez boksy porodowe po oddział położniczy, na którym leży się już "po".
Jakie wrażenia?? Chyba jednak mieszane. Łóżka porodowe ( przynajmniej niektóre ) mają więcej lat niż nasi rodzice. Te szpitalne też pamiętają wielu pacjentów.
Na plus na pewno czystość panująca wkoło oraz cisza i spokój, związana z tym, że na porodówce rodzi się statystycznie jedno dziecko na dobę.
Mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie ostatecznej decyzji gdzie chcemy rodzić,bo to, że razem to już wiemy dawno;), tym bardziej, że nie wiemy jeszcze jakie będą przesłanki lekarskie do porodu ( na chwilę obecną cc jest bardzo prawdopodobne ).
sobota, 5 marca 2011
Wycieczka....
Posted by Ania&Wojtek on 17:23
0 komentarze:
Prześlij komentarz