Od dzisiaj nasz kontakt z bejbikiem jest pełniejszy ;)). Tatuś bejbika dostał w prezencie profesjonalny stetoskop lekarski i możemy słuchać serduszka naszego maleństwa. Okazało się, że to wcale nie jest trudne i po kilku próbach udało się znaleźć to miejsce na moim brzuszku, które daje dźwięki tak miłe naszym sercom.
Serduszko takiego maleństwa bije dużo szybciej niż "normalnego"człowieka ( około 160 uderzeń na minutę ), dlatego wiadomo, że to to ;)).
Wczoraj zaczęłam powolutku kompletować wyprawkę dla bejbika. Nie wierzę w żadne przesądy z tym związane, że nie wolno, że pecha przynosi. Wprost przeciwnie oglądając i wybierając ciuszki dla naszego bejbika czuję jeszcze mocniejszy z nim kontakt ( pomimo tego, że nie odczuwam jeszcze ruchów i kopniaczków ). Wchodząc do sklepu z ubraniami dla dzieci naprawdę ciężko się powstrzymać, żeby wyjść z pustymi rękami. Taki mały skrawek materiału może dać tyle radości ;)) W końcu szczęśliwa mama = szczęśliwy bejbik ;)).
sobota, 4 grudnia 2010
Słuchamy...
Posted by Ania&Wojtek on 18:55
0 komentarze:
Prześlij komentarz