Piotruś tak szybko rośnie i zmienia się, że nie nadążam, aby o tym pisać. Tydzień temu skończył 5 m-cy i z dnia na dzień rozszerzamy jego dietę i próbujemy coraz to nowych słoiczków. Wybór na rynku ogromny i aby ( przynajmniej na początku ) nie powtarzać się notuję sobie, jaki obiadek, deser i soczek danego dnia dostał Pepe. Z owoców najbardziej smakuje ( z obserwacji ) banan i wszelkie kombinacje na bazie banana.
Słoiczki z samymi warzywami jakoś nie bardzo przypadły do gustu naszemu małemu mężczyźnie. Wojtek się śmieje, że po to mu już zęby wyszły, aby mógł mięso jeść. I od paru dni podajemy słoiczki z mięsem i rybką. Okazało się, że smakują Piotrusiowi o wiele bardziej. Dzisiaj pierwszy raz zjadł na obiad zawartość całego słoiczka ( kurczaka w sosie z jasnych warzyw ). Dwa pierwsze zęby widać coraz bardziej, następne chyba bliziutko, bo Pepe ślini się wyjątkowo intensywnie.
Próbuje czołgać się na twardych powierzchniach ( to chyba początki raczkowania ;). I gada, jak najęty. W dzień i w nocy ( niestety ) też. Śpi tak sobie, ale jesteśmy w trakcie piątego skoku, więc musimy przetrwać.
środa, 19 października 2011
Nowe smaki...
Posted by Ania&Wojtek on 19:02
0 komentarze:
Prześlij komentarz