A właściwie to Piotruś rośnie i jak mniemam po ilości ruchów ma się coraz lepiej.
Dalej synuś nie toleruje, jak leżę na prawym boku i daje mi mocno popalić ;)), zmiana pozycji zawsze przynosi ulgę. W ciagu ostatnich dni kopniaczki przybrały na sile i czasami, aż jęknę z bólu. Tym bardziej, że nadchodzą z zaskoczenia i w najmniej oczekiwanym momencie.
Na szczęście dziecko na tym etapie rozwoju przesypia w ciągu doby 20 godzin ( ponoć ), więc te 4 godziny jego aktywności ruchowej są do przeżycia. Gorzej, jakby te proporcje były odwrotne ;))
A ja coraz bardziej ociężała się robię. Głupie ubranie skarpetek stwarza czasami problem.
A dla kogoś takiego jak ja, aktywnego przez cały dzień przychodzi to z wielkim trudem ( bo przyzwyczajenia robią swoje ).
Ciekawe, co będzie za 3 miesiące?? ;))
piątek, 21 stycznia 2011
Rośniemy....
Posted by Ania&Wojtek on 07:56
0 komentarze:
Prześlij komentarz