Niniejszym ogłaszam, że właśnie dzisiaj weszliśmy z Piotrusiem w trzeci trymestr ciąży.
Teraz już naprawdę będzie z górki. Trzy miesiące przelecą szybciutko, tym bardziej, że czuć już pierwsze tchnienie wiosny.
Żeby nie było za nudno i monotonnie, to ten dzionek przywitaliśmy katarzyskiem ( bo to ciężko nazwać katarem ). Ale walczymy dzielnie, choć ciężko mówić o walce, gdy nie można nic zażyć, tylko trzeba grzać się i cierpliwie czekać. W każdej innej sytuacji jedna tabletka załatwiłaby sprawę na 12 godzin, a druga zlikwidowała przypadłość. A tu "se ne da" ;)). Ale my i tak damy radę.
Chyba z dwojga złego wolę jednak zgagę ;)). Bo mija po 5 minutach od zażycia Rennie.
A Pepe śpi. Chyba nie chce za bardzo dokuczać mamusi, bo wie, że katar i tak robi swoje ( chyba trochę marudna jestem ;)).
wtorek, 8 lutego 2011
III trymestr
Posted by Ania&Wojtek on 18:47
0 komentarze:
Prześlij komentarz