Wojna z katarem wygrana, niestety katar przeszedł aktualnie na tatusia Piotrusia. Ale skoro myśmy dali radę, on tym bardziej. Innego wyjścia nie ma ;).
Z dnia na dzień utwierdzamy się w przekonaniu, że mam w brzuszku małego melomana ;)). Nasz Piotruś bardzo intensywnie reaguje na muzykę. Dzisiaj "przetańczył" w moim brzuchu cały film Dirty Dancing, a potem była powtórka w kościele. Okazało się, że muzyka kościelna równie mocno wpływa na intensywność ruchów naszego Pepe. Jeśli podał się na tatusia, to wróżę mu muzyczną karierę ( bo w tańcu to oboje raczej średni jesteśmy ;D).
niedziela, 13 lutego 2011
Mały meloman nam rośnie ;))
Posted by Ania&Wojtek on 18:21
0 komentarze:
Prześlij komentarz