Legenda:

Jako że blog, tak jak i dziecko, będzie miał ojca i matkę, dla rozróżnienia posty pisane przez mamę będą w kolorze czerwonym natomiast te pisane przez tatusia w kolorze niebieskim.


Dwie kreseczki. A cóż to takiego?

hCG to hormon produkowany od niemal samego początku ciązy przez zarodek. Jego obecność zwiastują tytulowe dwie kreseczki na prostym teście ciązowym, kupionym w aptece. Chyba jasnym więc jest to o czym traktował będzie ten blog.

środa, 22 czerwca 2011

Nadrabiam...

Mam nadzieję, że zdołam pokrótce napisać, co tam u nas ;) Daję słowo, że każdego dnia bardzo chciałam siąść i coś naszkrobać, jednak mając taki skarb przy sobie ( jak Pepe ), ciężko plany przełożyć na czyny ;))
A czasami po prostu wybierałam sen, nad pisanie ( egoistycznie ;). W czasie niebycia tutaj przeżyliśmy z Pepe tzw. "skok rozwojowy". Dziecko przechodzi wtedy na "wyższy lewel" w rozwoju, jakim kosztem dla rodziców i najbliższych, lepiej nie wspominać ( Pep ochrypnął od płaczu - byliśmy u lekarza, bierzemy witaminki i robimy inhalacje ). Tych "skoków rozwojowych" w pierwszym roku życia jest kilka, więc wszystko ciągle przed nami - następny bodajże za niecałe 3 tygodnie ( aż strach się bać ;). Przetrwaliśmy ten, przetrwamy i następne ;).
Właśnie skasowało mi część posta ( wrrrrrrrrrrrrrrr ) i nie wiem, czy odtworzę, to co napisałam ;/.
Pepe rośnie z dnia dzień, w zeszły piątek miał już 4,5 żywej wagi ( na policzkach i nogach ma typowe "pucki" ).
W ciągu dnia śpi coraz mniej, ma coraz większe przerwy na czuwanie i obserwacje.
Szczególnie, na spacerze, czy w nowym miejscu rozgląda się bacznie wkoło. Reaguje też na grzechotki, czy grające zabawki. I śmieje się, już nie tylko we śnie ;)).
Osiągnęliśmy też sukces w kąpaniu - Pepe nie płacze, leży w wanience z błogim wyrazem twarzy ;)), a czasami się uśmiechnie.
Noce też są w miarę spokojne i przespane, a to teraz dla mnie szczególnie ważne, gdyż jesteśmy tylko we dwoje od 3 dni. Tata Wojtuś nabawił się paskudnego zapalenia oskrzeli i musiał się od nas ( a szczególnie Pepe ) odizolować. Smutno i ciężko nam samym, ale jesteśmy dzielni i dajemy radę ;)). Oby już niedługo.
Na dzisiaj tyle pisania , pora jeszcze wczesna, ale obowiązków jeszcze sporo. Pepe już śpi, a ja muszę jeszcze mleko na noc przygotować ( czytaj: odciągnąć ) i w miarę wcześnie się położyć.
Sen to skarb. Naprawdę ;))

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Share & Enjoy

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More