Wg naszych obserwacji Pepe wszedł właśnie w okres drugiego skoku rozwojowego. Na razie małymi kroczkami, ale momentami dosyć głośno ;)) Dzisiejszy poranek prawie cały spędził na naszych rękach, nie było opcji, aby leżał w łóżeczku czy na łóżku. Spanie i owszem, ale tylko kilka minut, a potem powtórka z rozrywki, czyli krzyki i marudzenie. Poprzednie noce też były różne od pozostałych. Do tej pory potrafił przespać w jednym kawałku nawet 5-6 godzin. Wczoraj i przedwczoraj wszystko wróciło ( mam wrażenie ) do czasów niemowlęcych. Pepe budził się głodny co 2,5-3 godziny. Dzisiaj rano musiał nawet zaczekać na świeżą dostawę mleka ;D. Pomimo tego, że wstałam skoro świt, aby odciągnąć mleko, Pepe wstał równie wcześnie i głośnym krzykiem dopingował mnie ( a może laktator ;)) do szybszego dojenia ;D.
Po karmieniu o 10.15 nastąpiła przerwa w jedzeniu prawie 7!! godzinna. Pepe odespał poranne zaległości na działce u babci i trzeba było dać mu butlę "na śpiocha", bo 7 godzin dla takiego malucha to trochę za dużo. Teraz znowu czekamy na pobudkę Piotrusia. Zasnął mi w drodze powrotnej w aucie i śpi do tej pory.
Czeka też następna butla mleka i wieczorna kąpiel. Ciekawe, co będzie w nocy. Marzy mi się jedna przerwa na butlę i zmianę pieluchy , a potem spokojny sen do samego rana. Chyba ktoś się zaczyna budzić....
Lecę, bo obowiązki wzywają. I to coraz głośniej ;))
wtorek, 28 czerwca 2011
Skok rozwojowy nr dwa ;)
Posted by Ania&Wojtek on 20:37
0 komentarze:
Prześlij komentarz