Czuję na plecach oddech kończącego się dzisiaj 38 tygodnia ciąży. Z medycznego punktu widzenia, ciąża jest donoszona, czyli można spać spokojnie. Ale ten nasz sen nie jest już do końca taki spokojny. Bo ten moment może być w każdej chwili. Nie wiemy przecież, kiedy Pepe zechce przyjść na świat ;)). Liczymy, że poczeka jeszcze z tydzień. Ale kto to wie ;)
Aby nie komplikować pewnych spraw ( w razie czego ) torby do szpitala spakowaliśmy już dzisiaj. Jedna dla Pepe ( ta mniejsza ), druga dla mnie ( ta wielgachna ;)). Jeszcze parę rzeczy zostało do dołożenia dla mnie, ale to w razie czego "minuta osiem " i będzie można jechać ;).
Chyba się trochę boję... Damy radę ;)).
niedziela, 1 maja 2011
Blisko, coraz bliżej....
Posted by Ania&Wojtek on 15:36
0 komentarze:
Prześlij komentarz