Późna już pora. Chciałoby się spać. Nawet bardzo. Ale od paru dni Pepe miewa problemy z zasypianiem. Musimy dojść do wprawy. Na razie jednak staramy się stosować stare, sprawdzone metody. Siedzę sobie właśnie przy jego łóżeczku i puszczam kołysanki. Wiele z nich to kołysanki z czasów mojej młodości, czyli dosyć stare ;)), ale jakże ponadczasowe. Mamy nadzieję, że dzięki tej muzyce Pepe się wyciszy i spokojnie zaśnie. Dzisiejszy dzień i tak należał do udanych, jeśli chodzi o spanie. Większość Pepe przespał. Wczoraj jednak ( ku mojej rozpaczy ) nie spał praktycznie od 11 do 20 wieczorem ( niestety większość tego czasu przepłakał ). Dlatego chcemy przygotować się dobrze na takie sytuacje.
Mamy nadzieję, że słuchanie kołysanek dobrze wpłynie nie tylko na Pepe, ale także na nas ;)).
Uczymy się cały czas cierpliwości i szukamy w sobie jej pokładów. Bez niej nie może być mowy o sukcesie.
PS. Podbudowałam się dzisiaj z lekka, gdy weszłam do 3 par dżinsów sprzed ciąży ;DD. Te najbardziej obcisłe jeszcze muszą zaczekać ;). Ale to i tak sukces, bo do tej pory ciągle chodziłam w ciążówkach.
niedziela, 29 maja 2011
Kołysanka dla Pepe
Posted by Ania&Wojtek on 23:37
0 komentarze:
Prześlij komentarz