W ramach tego że mamuśka pisze rzetelnie i często, muszę troszkę nadrobić! Teraz będzie coś kontrowersyjnego i na pewno na polu mojego związku ten wpis nie pozostanie bez polemiki.
Ciężko zdefiniować ten "objaw" ciąży, użyję więc kilku potencjalnie trafnych słów: lekkie przewrażliwienie, ponad-zachowawczość. Ok nieważna definicja. Posłużę się przykładami: Na zdanie "...ugryzł mnie dziś królik siostry..." słyszę odpowiedź: "toksoplazmoza" (choroba wywołana przez pierwotniaka, przenoszonego przez gryzonie, bardzo niebezpieczna dla płodu). Na pytanie "może odrobinę winka?" słyszę odpowiedź: "FAS" (Fatal Alcohole Syndrome - zespół okropnych powikłań u dzieci, spowodowany piciem alkoholu przez ciężarne kobiety).
Można by tak punktować a to wszystko odnosi się do bardzo wielu dziedzin życia.
Póki co usiłuję znaleźć odpowiedź na pytanie CZY (i o ile) gdzieś tutaj kończy się troska a zaczyna przesada.
Cieszę się bardzo z tego że mamusia tak bardzo dba o malucha ale z drugiej strony nie chciałbym aby przez całe prenatalium żyła tylko maluszkiem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz